San Antonio Spurs rozegrali w poniedziałek mecz, który początkowo miał odbyć się 11 stycznia, ale został przełożony z uwagi na pożary w Kalifornii. To było czwarte starcie Teksańczyków z Jeziorowcami w tym sezonie zasadniczym. Nie dokończył go Jeremy Sochan.
Polak przez całe spotkanie radził sobie świetnie, w 26 minut rzucił 15 punktów, trafiając siedem na dziewięć oddanych rzutów z gry i był trzecim najlepszym punktującym drużyny. Musiał jednak przedwcześnie udać się do szatni.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Sochan w połowie czwartej kwarty przy wyniku 107:93 dla gospodarzy uczestniczył w przepychance. 21-letni reprezentant Polski atakował kosz, krył go Jarred Vanderbilt. Gracz Spurs uznał, że rywal grał w obronie zbyt agresywnie. Sochan rzucił piłką w zawodnika Lakers, a ten go odepchnął.
Rozdzielać musieli ich sędziowie, trenerzy i inni zawodnicy. Ostatecznie Sochan i Vanderbilt zostali ukarani faulami technicznymi i odesłani do szatni. Ten drugi w poniedziałek rzucił dwa punkty.
Lakers ostatecznie pokonali Spurs 125:109, notując 42. zwycięstwo w tym sezonie. LeBron James wciąż jest wyłączony z gry, ale 30 oczek rzucił Austin Reaves, a Luka Doncić miał 21 punktów, dziewięć zbiórek i 14 asyst - otarł się o triple-double.
Dla Teksańczyków 23 punkty wywalczył Stephon Castle, a 17 oczek miał Devin Vassell, ale to nie uchroniło drużyny z San Antonio osłabionej brakiem Victora Wembanyamy czy De'Aarona Foxa od 39. porażki w kampanii 2024/2025.
Wynik:
Los Angeles Lakers - San Antonio Spurs 125:109 (32:22, 33:29, 29:24, 31:34)
(Reaves 30, Doncić 21, Finney-Smith 15, Goodwin 15 - Castle 23, Vassell 17, Sochan 15)
Pobili się Jankesi a nie Amerykanin z Polakiem!
To, że działacze w Polsce załatwili interesownie obywatelstwo dla tego koszykarza, nie skutkuje tym, że s Czytaj całość