Trener Przemysław Frasunkiewicz po odpadnięciu w ćwierćfinale Pucharu Polski zapowiadał, że w drużynie zajdą zmiany. Deklarował, że Asseco Arkę Gdynia opuści Benjamin Emelogu, a w jego miejsce pojawi się zawodnik o nieco innej charakterystyce. Trener Arki podkreślił, że to gracz dobrze atakujący strefę podkoszową.
We wtorek zapowiadane wzmocnienie obwodu stało się faktem. Klub z Gdyni - za pośrednictwem strony internetowej - poinformował, że kontrakt podpisał doświadczony, 32-letni Kyndall Dykes.
Amerykanin w Europie gra już od dziesięciu lat. Ma za sobą występy w Izraelu, Włoszech, Rumunii i na Ukrainie. Zdecydowanie najlepiej czuł się w Rumunii. Tam przez kilka był niekwestionowaną gwiazdą. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że wystąpił w pięciu Meczach Gwiazd tej ligi.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Za miesiąc mistrzostwa świata w lotach. Czy Polacy są faworytami do medali?
Dykes aż sześć sezonów spędził w zespole U-Banca Transilvania Cluj. Minione rozgrywki były w jego wykonaniu kapitalne - średnio notował 18,6 punktu i 4,7 zbiórki na mecz. Jego drużyna zajęła trzecie miejsce. Amerykanin w jednym zespole grał z Naną Foullandem, podkoszowym, który obecnie występuje w Treflu Sopot.
32-letni Dykes po świetnym sezonie oczekiwał sporej podwyżki i dlatego nie został w Rumunii. Ostatecznie wylądował w Libanie (podobnie jak James Florence), ale tam zdołał rozegrać tylko trzy spotkania. W drużynie Beirut Club zdobywał średnio 19.7 punktu i 2.7 zbiórki. Ligę zawieszono ze względu na konflikt polityczny.
- To świetny gracz. Arka będzie miała z niego dużo pożytku. To łowca punktów - mówi nam Nikola Marković, były koszykarz polskich klubów (m.in. Trefla i Anwilu), który obecnie występuje na parkietach ligi rumuńskiej.
Dykes potrafi przymierzyć z dystansu, ale jego główną bronią jest gra 1vs1. Amerykanin świetnie czuje się w szybkim ataku i wjazdach na kosz. Swoją dynamiką i agresją w grze powinien porwać gdyńskich kibiców. Nieźle prezentuje się także w obronie.
Zobacz popisy Dykesa, nowej gwiazdy Arki Gdynia:
Czytaj także:
Igor Milicić: Anwil chce iść w stronę stabilizacji. Będzie łatwiej o wyniki (wywiad)
Michał Kolenda: Nie jestem w cieniu brata. Marzę o grze za granicą (wywiad)