Zetkama Doral Nysa Kłodzko po 17 meczach w I lidze ma na swoim koncie bilans 7-10 i dość niespodziewanie plasuje się w okolicach najlepszej ósemki rozgrywek. Ostatnie dwa występy drużyny z Kłodzka, to zwycięstwo u siebie z Timeout Polonia 1912 Leszno 97:93 oraz porażka po zaciętym spotkaniu z czołowym Górnikiem Trans.eu Wałbrzych 86:90. Dobrze w tych spotkaniach wypadł 20-letni debiutant, Jan Malesa.
Rzucający podczas meczu z Lesznem w 26 minut zdobył 26 punktów, miał również siedem zbiórek, trzy asysty i wykorzystał 14 na 16 rzutów wolnych. W Wałbrzychu Malesa zanotował 22 punkty i wymusił sześć fauli rywali. W ostatnich czterech meczach 20-latek notuje średnio ponad 18 "oczek".
Jan Malesa, urodzony w 1999 roku to wychowanek BSK Kadet Biała Podlaska, który zdecydował się od sezonu 2016/2017 przenieść do Wrocławia. Zaczęło się od występów w rozgrywkach młodzieżowych oraz drugiej drużynie Śląska. Teraz dzięki umowie szkoleniowej pomiędzy WKS-em, a Doralem Nysa Kłodzko debiutuje w I lidze. I robi to bardzo dobrze.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez
- Dostałem możliwość sprawdzenia się na pierwszoligowych parkietach, a trener Jerzy Chudeusz obdarzył mnie naprawdę sporym zaufaniem i czuję, że dobrze wpasowałem się w jego zespół - mówi Jan Malesa w rozmowie z WP SportoweFakty.
Zapytaliśmy, czy 20-latek jest zadowolony z przebiegu swojej dotychczasowej kariery. - Jestem we Wrocławiu od pierwszej klasy liceum, zyskałem tu ogrom wiedzy koszykarskiej, a w każdym z tych czterech sezonów uczyłem się czegoś nowego. Pełniłem coraz ważniejszą rolę w zespole i walczyliśmy o coraz wyższe cele - komentuje Malesa, który w marcu 2019 roku w meczu o trzecie miejsce rzucił 22 punkty i sięgnęła ze Śląskiem po brązowy medal Mistrzostw Polski U-20. Był wtedy kapitanem zespołu prowadzonego przez Jacka Krzykałę.
Teraz w swoim debiutanckim sezonie w I lidze jest mocnym punktem Jerzego Chudeusza, a jego Doral Nysa Kłodzko pozytywnie zaskakuje. Wygrali trzy z ostatnich pięciu meczów i przed nimi wciąż szansa nawet na awans do play offów. - Zgodzę się ze stwierdzeniem, że wchodzimy na właściwe obroty. Bardzo mocno powalczyliśmy w Wałbrzychu i ulegliśmy liderowi tylko nieznacznie. Druga runda pokazuje, że dotarliśmy się już, jak drużyna i wszystko zaczyna naprawdę dobrze funkcjonować - komentuje Malesa dla naszego portalu.
Czytaj także: Maszyna, która się nie zatrzymuje. Piotr Niedźwiedzki chce sforsować bramy ekstraklasy
- Ja również w rundzie rewanżowej czuję się coraz pewniej na parkiecie, potrafię wziąć na siebie odpowiedzialność w ważnych momentach. Aczkolwiek mam świadomość, że muszę poprawić jeszcze bardzo wiele elementów gry. Jednym z nich jest na pewno stabilizacja, aby takie dobre mecze w moim wykonaniu były czymś częstszym widokiem - zaznacza 20-latek z ambicjami.
Jak swoją przyszłość widzi Jan Malesa? - Wyznaczam sobie nowe cele. Grając w drugiej lidze chciałem dostać, ale przede wszystkim wykorzystać szansę gry szczebel wyżej. Występuję w I lidze i teraz oczywiście marzy mi się debiut w ekstraklasie, ale wiem, jak ciężka droga jeszcze przede mną, aby w przyszłości zrealizować ten cel. Skupiam się na obecnym sezonie i razem z drużyną walczymy o fazę play off - dodaje Malesa.
Czytaj także: Stephen Curry ma wrócić w marcu. Poznaliśmy wstępną datę