Dewayne Dedmon został przez władze ligi NBA ukarany grzywną w wysokości 50 tysięcy dolarów. Wszystko za sprawą publicznych komentarzy, których dopuścił się podkoszowy Sacramento Kings. 31-letni zawodnik wprost wypowiadał się bowiem o tym, że chciałby zmienić klub i tym samym opuścić Kalifornię.
Dedmon jest sfrustrowany sytuacją, w której obecnie się znajduje. 31-latek po dobrym w swojej karierze okresie w Atlancie Hawks, zamienił latem stan Georgia na słoneczną Kalifornię, gdzie jednak odgrywa obecnie bardzo marginalną rolę.
Nie żyje Davis Stern. Legendarny komisarz ligi NBA zmarł w wieku 77 lat >>
W rozegranych dotychczas 23 meczach, środkowy zaledwie czterokrotnie pojawiał się na parkiecie jako zawodnik wyjściowej piątki. Średnio gra po 13,5 minuty, czyli o ponad dziesięć mniej, niż miało to miejsce w Atlancie. Co oczywiste, cierpią na tym jego osiągnięcia. Przeciętnie notuje on bowiem po 4,8 punktu i 3,8 zbiórki (rok temu w Hawks zaliczał po 10,8 pkt. i 7,5 zb.).
- Chciałbym zostać wymieniony do drużyny, w której zostanę doceniony - powiedział Dedmon po jednym z ostatnich spotkań "Królów". Zawodnikom nie wolno publicznie wypowiadać się na tematy transferowe. Dokładnie taką samą karę nałożono kiedyś na Anthony'ego Davisa, kiedy jego agent przyznał wprost, że gracz nie zamierza już dłużej grać w koszulce New Orleans Pelicans.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: skandal podczas biegu. Klepnął dziennikarkę w pośladki