James Harden potrafi zdobywać mnóstwo punktów i być przy tym skuteczny. Leworęczny MVP z 2018 roku trafił 17 na 27 oddanych rzutów z pola, w tym 6 na 10 za trzy. "Brodacz" dodał 10 zbiórek, sześć asyst i trzy bloki, a ostatecznie zapisał przy swoim nazwisku 44 punkty, bo trafił też cztery na dziewięć wolnych.
Trener Mike D'Antoni desygnował do gry tylko ośmiu zawodników, ale postawa Hardena wystarczyła, aby pokonać Brooklyn Nets 108:98. Gospodarze z Teksasu odnieśli 11. u siebie, a 22. triumf w sezonie. Podopieczni Kenny'ego Atkinsona mimo wszystko walczyli do końca, bo jeszcze w końcówce czwartej kwarty tracili do Houston tylko pięć "oczek" (94:99).
- Byliśmy w stanie dobrze bronić, kiedy tego potrzebowaliśmy. To pozwoliło nam w pewnym momencie wypracować 22 punkty zaliczki, ale musimy nauczyć się utrzymywać taki dystans, żeby później nie martwić się o wynik w ostatnich minutach meczu - mówił w rozmowie z dziennikarzami James Harden.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił
Nikola Jokić w pierwszym meczu dnia, który rozpoczynał się już o godz. 23:00 czasu polskiego poprowadził Denver Nuggets do triumfu nad Memphis Grizzlies. Serb zanotował rekordowe w tym sezonie 31 punktów, miał też 10 zbiórek oraz 10 asyst, co dało mu siódme w trwających rozgrywkach, a 35. triple-double w karierze.
Drużyna z Kolorado, niespodziewanie po siedmiu zwycięstwach z rzędu musiała uznać wyższość New Orleans Pelicans w świątecznym meczu, ale podopieczni Mike'a Malone'a szybko wrócili na właściwe tory. Gospodarze pokonali rywali 119:110, chociaż Grizzlies trafili po zmianie stron aż 60-procent oddanych rzutów z gry i zbliżyli się do Nuggets, o czym mówił później Nikola Jokić.
Serb nie był zadowolony z postawy swojej drużyny w drugiej połowie. - W pierwszej kwarcie rzucili nam zaledwie 11 punktów, a w czwartej 42. To ogromna różnica. Musimy być skoncentrowani do samego końca, domykać kwarty, domykać mecze - komentował skrzydłowy, cytowany przez ESPN. Ostatecznie Nuggets odnieśli 14. u siebie, a 22. zwycięstwo w sezonie.
To było historyczne wydarzenie dla rodziny Holidayów i całej ligi. Pierwszy raz na parkiecie w NBA w tym samym czasie spotkało się trzech braci. Jrue Holiday z New Orleans Pelicans oraz Aaron i Justin Holiday z Indiany Pacers. Justina (30 lat) i Jrue'a (29 lat) dzieli tylko 14 miesięcy różnicy, ale najmłodszy z rodzeństwa Aaron ma dopiero 23 lata.
- To było wspaniałe uczucie. Pokonałem ich i mam ich koszulki - śmiał się Jrue Holiday, który zdobył 20 punktów, a Pelicans pokonali Pacers 120:98 i odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Aaron Holiday wywalczył 25 "oczek" dla drużyny z Indianapolis, a Justin w 27 minut oddał cztery rzuty, ale wszystkie okazały się niecelne.
Utah Jazz znów to zrobili. Jazzmani pokonali w Staples Center Los Angeles Clippers 120:107 i można uznać, że to dla nich dotychczas najcenniejszy triumf w całym sezonie. Drużyna z Salt Lake City pokonała już Clippers 110:96 u siebie na początku sezonu, ale wtedy nieobecni byli Kawhi Leonard i Paul George.
Teraz drużyna Doca Riversa wystąpiła w pełnym składzie. Gwiazdy Clippers spisały się wyjątkowo słabo. Leonard trafił tylko 6 na 24 oddane rzuty z gry, w tym 1 na 7 za trzy, a Goerge 6 na 20 z gry, w tym 4 na 10 za trzy. Dwóch skrzydłowych zdobyło wspólnie zaledwie 39 "oczek".
Kiepski dzień liderów Clippers świetnie wykorzystali Utah Jazz, u których dominował Donovan Mitchell. 23-latek zaliczył m.in. efektowny wsad, a ponadto wywalczył świetne 30 punktów, siedem zbiórek oraz dziewięć asyst. Jordan Clarkson, który niedawno trafił do Utah z Cleveland w ramach pierwszej wymiany w tym sezonie dorzucił ważne 19 "oczek" w 25 minut, wchodząc z ławki rezerwowych.
Gospodarze w końcówce meczu zbliżyli się do Utah na dwa punkty po celnym trafieniu zza łuku Lou Williamsa i dwóch celnych wolnych Ivica Zubaca (107:109), ale wówczas Jazzmani odpowiedzieli zrywem 11-0 i tak zakończył się sobotni mecz w Hollywood.
Lepsze humory od Clippers mają Los Angeles Lakers, którzy triumfowali w Portland 128:120. Trail Blazers, którzy po rozczarowującym początku sezonu potrzebują zwycięstw, niczym tlenu opuszczali parkiet na tarczy już po raz dziewiętnasty. To także ich trzecia porażka z rzędu. Damian Lillard rzucił 31 punktów, a Hassan Whiteside miał 19 "oczek", 16 zbiórek i cztery bloki, ale to wszystko na niewiele się zdało.
Dla "Jeziorowców" Kyle Kuzma uzbierał 24 punkty, Anthony Davis 21, a LeBron James 20. Trzykrotny mistrz NBA zanotował też siedem zbiórek i aż 16 asyst. Lakers przerwali tym samym pasmo czterech niepowodzeń.
Czytaj także: Sensacja w Ostrowie Wielkopolskim, BM Slam Stal jako druga ograła Polski Cukier Toruń!
Czytaj także: Goran Dragić trafił rzut na zwycięstwo, 76ers bliscy cudu w końcówce
Wyniki:
Denver Nuggets - Memphis Grizzlies 119:100 (26:11, 24:28, 32:29, 37:42)
(Jokic 31, Barton 20, Plumlee 15 - Jackson Jr. 20, Melton 17, Morant 16)
Boston Celtics - Toronto Raptors 97:113 (25:36, 29:23, 25:30, 18:24)
(Walker 30, Brown 17, Hayward 13 - Lowry 30, Ibaka 20, VanVleet 18, McCaw 18)
New Orleans Pelicans - Indiana Pacers 120:98 (19:32, 29:13, 38:23, 34:30)
(Ingram 24, Holiday 20, Redick 15 - Holiday 25, Warren 20, Sabonis 15)
Miami Heat - Philadelphia 76ers 117:116 po dogrywce (28:33, 26:26, 31:20, 23:29, 9:8)
(Butler 25, Dragic 19, Herro 16, Robinson 16 - Embiid 35, Richardson 17, Simmons 15)
Washington Wizards - New York Knicks 100:107 (23:33, 35:25, 20:27, 22:21)
(Thomas 20, McRea 20, Payton 15, Smith 13 - Randle 30, Portis 17, Barrett 14)
Chicago Bulls - Atlanta Hawks 116:81 (35:19, 29:24, 19:22, 33:16)
(Markkanen 25, LaVine 19, White 18 - Collins 34, Len 10)
Houston Rockets - Brooklyn Nets 108:98 (42:20, 21:34, 25:25, 20:19)
(Harden 44, Westbrook 23, Rivers 14 - Dinwiddie 17, Allen 16, Prince 16, Harris 12)
Minnesota Timberwolves - Cleveland Cavaliers 88:94 (21:27, 22:22, 17:18, 28:27)
(Teauge 18, Martin 17, Covington 14 - Gerland 18, Sexton 18, Thompson 12, Porter Jr. 10)
Milwaukee Bucks - Orlando Magic 111:100 (37:25, 19:21, 22:28, 33:26)
(Middleton 21, Ilyasova 17, Lopez 17, Hill 17 - Fournier 23, Vucevic 21, Jsaac 19)
San Antonio Spurs - Detroit Pistons 136:109 (30:28, 29:27, 42:25, 35:29)
(DeRozan 29, Aldridge 25, Forbes 18 - Rose 24, Drummond 21, Galloway 15)
Golden State Warriors - Dallas Mavericks 121:141 (41:41, 33:31, 24:45, 23:24)
(Russell 35, Lee 18, Chriss 16, Burks 16 - Doncić 31, Hardaway Jr. 25, Porzingis 18)
Sacramento Kings - Phoenix Suns 110:112 (30:31, 19:28, 28:22, 33:31)
(Hield 23, Bogdanovic 22, Barnes 21 - Booker 32, Rubio 21, Oubre Jr. 20)
Los Angeles Clippers - Utah Jazz 107:120 (32:22, 31:39, 29:32, 15:27)
(George 20, Leonard 19, Williams 16 - Mitchell 30, Clarkson 19, Bogdanovic 17)
Portland Trail Blazers - Los Angeles Lakers 120:128 (32:34, 32:37, 31:32, 25:25)
(Lillard 31, Whiteside 19, McCollum 18 - Kuzma 24, James 21, Davis 20)