EBL. HydroTruck Radom ponownie bliski cudu, PGE Spójnia Stargard zdobyła Radom

Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Kacper Młynarski
Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Kacper Młynarski

Gdy wydawało się, że HydroTruck Radom jest już bez szans na zwycięstwo, podopieczni Roberta Witki ponownie byli blisko udowodnienia tezy, że w sporcie niemożliwe nie istnieje. Ostatecznie z wygranej 77:75 cieszyła się PGE Spójnia Stargard.

Gdy podopieczni Jacka Winnickiego prowadzili 74:58, a do końca meczu pozostawały trzy minuty wydawało się, że jest po wszystkim. To był błąd.

HydroTruck w swoim stylu w końcówce rzucił się w pogoń i był blisko, aby ponownie zaskoczyć całą koszykarską Polskę.

Dwie "trójki" plus seria punktów Roda Camphora sprawiły, że w końcówce obie drużyny dzieliła już tylko "jedna akcja". Ostatecznie goście zdołali się jednak wybronić przed szalonym naporem radomian i dowieźć triumf do końcowej syreny.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Daniela Hantuchova i legendarny hokeista. Media już plotkują

Zobacz także. EBL. Fatalne wieści z Torunia. Damian Kulig znów kontuzjowany!

PGE Spojnia od początku wyglądała lepiej, a zaskoczeniem dla defensywy radomian była z pewnością postawa Adama Brenka, który już do przerwy miał na swoim koncie 13 punktów.

Radomianie nie potrafili wstrzelić się z dystansu (8/28 w tym elemencie), a jedyną jasną postacią był doświadczony Obie Trotter. Sam jednak nie był w stanie wiele zdziałać. Goście mieli więcej opcji. Obok rewelacyjnego Brenka "swoje" punktował Raymond Cowels, a publiczności w Radomiu przypomniał się Darnell Jackson, który pod koszem był zdecydowanie lepszy od Adriana Boguckiego.

I gdy wydawało się, że drużyna Winnickiego ma wszystko pod kontrolą, ich gra zupełnie się załamała. Seryjne błędy i nerwy sprawiły, że HydroTruck poczuł, że ten mecz nie jest jeszcze przegrany, a strata 16 punktów w momencie zmalała do trzech "oczek".

Radomianie mieli rzut na dogrywkę, ale zza łuku nie trafił Trotter i szalona pogoń tym razem sukcesu nie przyniosła. Trotter ostatecznie zakończył mecz z 20 punktami na koncie jako najskuteczniejszy gracz spotkania.

Zobacz także. EBL. Polpharma rezygnuje z lidera punktowego. Nie wykazywał zaangażowania

HydroTruck Radom - PGE Spójnia Stargard 75:77 (13:19, 16:19, 16:19, 30:20)

HydroTruck: Obie Trotter 20, Carl Lindbom 19, Rod Camphor 13, Adrian Bogucki 8, Marcin Piechowicz 7, Artur Mielczarek 6, Wojciech Wątroba 2, Daniel Wall 0, Filip Zegzuła 0.

PGE Spójnia: Raymond Cowels 18, Adam Brenk 13, Kacper Młynarski 12, Darnell Jackson 11, Mateusz Kostrzewski 11, Adris De Leon 7, Tony Bishop 4 (11 zb), Tomasz Śnieg 1, Bartosz Bochno 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26
Źródło artykułu: