11 meczów i tylko dwa zwycięstwa. Zamiast walki o play-offy, legioniści zajmują dopiero 15. miejsce w Energa Basket Lidze, mając tylko o jeden triumf więcej od Polpharmy Starogard Gdański. Czarę goryczy wśród kibiców przelała ostatnia porażka z Treflem Sopot (71:92), która obnażyła wszystkie braki Legii Warszawa.
Co dalej z trenerem Tane Spasevem? On sam na konferencji prasowej przyznał, że gotowy jest na każde rozwiązanie.
- To jest biznes, jestem profesjonalnym trenerem i jeśli działacze pozwolą mi poprowadzić kolejny trening, to go poprowadzę. Jeśli nie, powiemy sobie "dziękuję bardzo" i "do widzenia". To nie ode mnie zależy - tłumaczył Spasev.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Hiszpania koszmarem reprezentacji Polski. "Fajnie, że zagramy z kimś mocnym"
- Jestem profesjonalistą, a Legia jest profesjonalnym klubem, pomimo wyników, które obecnie osiągamy. Ale jeśli zostanę na stanowisku, na pewno będą zmiany wśród zawodników - powiedział.
Legia nie planuje zmieniać trenera Tane Spaseva. Macedończyk ma zaufanie u władz klubu. Będą za to zmiany w składzie zespołu
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 7 grudnia 2019
Według naszych informacji, Macedończyk nie musi obawiać się o swój los. W poprzednim sezonie udowodnił, że doskonale zna się na swojej robocie. Władze Legii problem widzą natomiast w kilku zawodnikach. Zawodzi między innymi Romaric Belemene, który prezentuje się dużo słabiej niż Mo Soluade w poprzednim sezonie. Dużo więcej oczekiwano także od Michaela Finke.
Zmian w składzie możemy spodziewać się lada dzień. Kolejny mecz stołeczni rozegrają 10 grudnia na wyjeździe z GTK Gliwice.
Zobacz także: Marcin Gortat: Nie tęsknię za NBA
Zobacz także: Dobry mecz Mateusza Ponitki. Polak przyczynił się do wygranej Zenitu