Dąbrowianie sezon zaczęli od dwóch zwycięstw. W ostatni weekend musieli z kolei przełknąć gorycz porażki - w Lublinie Start ograł ich 91:80.
Wpływ na to miała fatalna pierwsza połowa - podopieczni Michała Dukowicza stracili w niej aż 56 punktów. - Nie można wygrać meczu, gdy w jednej połowie gra się praktycznie bez obrony. Oczywiście rywale trafiali też trudne rzuty, ale graliśmy bardzo źle w defensywie - mówi trener MKS-u Dąbrowa Górnicza.
Zobacz także. EBL. Mocno okrojony skład BM Slam Stali. Klub szuka nowych zawodników
Co zrobić, żeby takie sytuacje nie miały już miejsca? - Przede wszystkim musimy być bardziej skoncentrowani na naszych założeniach przedmeczowych. Zawsze mamy swój plan, który należy realizować - mówi Jakub Kobel.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Szpital zamiast igrzysk. Dramat Joanny Dorociak
21-letni rozgrywający jest ważnym ogniwem w rotacji Dukowicza, bowiem jest w rotacji z liderami zespołu, jakimi są: Dominic Artis i Robert Johnson. - Jesteśmy rozdrażnieni ostatnią porażką. Chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę i pokazać grę z poprzednich meczów - kontynuuje młody gracz.
W sobotę we własnej hali MKS podejmie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Rywal po przejściach, z nowym trenerem i bez kilku podstawowych graczy. Zawirowania w drużynie sprawiły, że dąbrowianie mieli problem z odpowiednim przygotowaniem się do tego pojedynku.
- Przez cały tydzień nie wiedzieliśmy do czego mamy się przygotowywać - tłumaczy Kobel. - Stal ma dosłownie kilku zawodników, wiec ciężko spodziewać się ułożonej i kontrolowanej gry. Gramy w domu, a własna hala to w dalszym ciągu wielki atut. Mamy swoje założenia, które jeśli wykonamy, będziemy spokojni o wynik.
Zobacz także. EBL. Polpharma bez wyrazu, GTK zabrało jej wszystkie atuty i pewnie wygrało