Doskonale radząca sobie w sparingach reprezentacja Serbii (komplet zwycięstw), utrzymała 1. pozycję w "Power Rankingu" przygotowywanym cyklicznie przez FIBĘ i jako główny faworyt przystąpi do Mistrzostw Świata koszykarzy. Olbrzymi awans zanotowały za to Australia, która wskoczyła z 9. na 3. lokatę oraz siódma obecnie Nigeria (poprzednio 18.), która wyprzedza wielu dużo bardziej utytułowanych rywali.
Warty odnotowania jest przede wszystkim skok "the Boomers", którzy zawdzięczają go zwycięstwu w meczu kontrolnym, odniesionym nad Stanami Zjednoczonymi. Przypomnijmy, że Australia pokonała USA przed własną publicznością 98:94 dzięki rewelacyjnemu występowi Patty'ego Millsa, który od połowy trzeciej kwarty zaczął grać jak w transie i swój koncert kontynuował do ostatnich sekund starcia.
Awans Australii oznacza jednoczesny spadek o jedną pozycję odpowiednio Hiszpanii, Francji i Grecji, czyli kolejnych faworytów do strefy medalowej. Apetyty na dobry występ w Chinach wzrosły zapewne w Nigerii. FIBA doceniła jej postawę w ostatnich sparingach, w których to Josh Okogie, Al-Farouq Aminu i spółka wracali do gry z dalekich podróży i zdołali pokonać najpierw Polskę, a następnie Czarnogórę.
MŚ Chiny 2019: Spore problemy w obozie rywali Polaków >>
Wcześniej gracze Alexandra Nwory rozprawili się natomiast z Dominikaną i Kanadą. Podczas MŚ zagrają w być może najbardziej wyrównanej Grupie, czyli B. Ich rywalami będą w niej Argentyna, Rosja oraz Korea. I choć Nigeria w ogólnym rankingu FIBY zajmuje najniższą lokatę w tej stawce (33.), o tyle już w "Power Rankingu" uwzględniającym przygotowania jest najwyżej. A to zwiastuje spore emocje w meczach grupowych.
Zajmowane poprzednio 16. miejsce utrzymali natomiast Polacy. Zdaniem FIBY nikt nie przestraszy się bilansu 3-7 z okresu przygotowawczego, tym niemniej podkreślono, że podopieczni Mike'a Taylora - jeśli tylko zagrają na swoim normalnym poziomie - nadal są koszykarsko dużo lepsi od Wybrzeża Kości Słoniowej i Wenezueli, co powinno im zapewnić co najmniej awans do kolejnej fazy turnieju w Chinach.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy transfer Philippe Coutinho to hit? "Tylko nazwisko, bo na pewno nie występy"