ME Koszykarek: Mistrzynie Europy pokonane przez Francuzki!

Na nic zdał się przylot do Rygi amerykańskiej supergwiazdy Becky Hammon. Zawodniczka, która legitymuje się rosyjskim paszportem zadebiutowała w starciu z Francuzkami na turnieju na Łotwie, jednak jej przylot nie pomógł obrończyniom mistrzowskiego tytułu. Rosjanki okazały się gorsze od Francuzek, co można nazwać małą niespodzianką. Obie drużyny do tego momentu były niepokonane na łotewskich parkietach.

W tym artykule dowiesz się o:

- Francja to nowy zespół z dużą ilością młodych zawodniczek, ale najważniejszą rolę odgrywają znakomite Sandrine Gruda i Celine Dumerc. To one są liderkami tego zespołu. Jeśli będziemy umieli bronić przeciwko temu duetowi oraz kontrolować ich grę, możemy wygrać to spotkanie - mówiła przed meczem kapitan rosyjskiej drużyny Ilona Korstin. Plan wydawał się jasny, ale nie udało się go Rosjankom wykonać. To właśnie Gruda i Dumerc przesądziły o wygranej "Trójkolorowych" nad obrończyniami mistrzowskiego tytułu. Pierwsza zapisała w swoich statystykach 17 punktów i 6 zbiórek, natomiast druga wywalczyła 16 oczek, 4 asysty i 3 zbiórki.

Spotkanie toczyło się o wysoką stawkę i od samego początku było bardzo wyrównane. Szybciej emocje wydawało się opanowały Rosjanki, które po trójce Becky Hammon w 6 minucie prowadziły 17:11. Francuzki jednak nie dały za wygraną i po celnej trójce równo z syreną kończącą pierwszą kwartę Celine Dumerc doprowadziły do remisu.

W drugiej kwarcie wynik cały czas oscylował wokół remisu. Dopiero końcowe minuty, podobnie jak w pierwszej kwarcie, należały do Francuzek. Po kolejnej skutecznej akcji Sandriny Grudy podopieczne Pierre Vincenta odskoczyły na 8 punktów. W ostatniej akcji pierwszej połowy meczu za rzut Dumerc zrewanżowała się Hammon, która celną trójką równo z syreną ustaliła wynik po pierwszych 20 minutach.

Po przerwie rozpoczęło się od trójek Dumerc i Hammon, ale po tych dwóch akcjach poziom spotkania obniżył loty. Pomiędzy 23 a 30 minutą piłka zaledwie dwukrotnie wpadała do kosza, a oba takie rzuty (osobiste) trafiły Francuzki. Kwarta tradycyjnie zakończyła się buzzer beaterem, a zza linii 6,25 trafiła Ilona Korstin. Po tej trójce zrobiło się tylko 50:47 dla Francji i emocje sięgnęły zenitu.

W decydującej kwarcie do ofensywy ruszyły od początku "Trójkolorowe". Po trójkach Emanuelle Hermouet i Catherine Melain reprezentantki Francji zdołały odskoczyć na 10 punktów, a do końca pozostawało 5 minut. Sygnał do odrabiania strat Rosjankom dała Svetlana Abrosimova, która zdobyła pięć kolejnych punktów i zniwelowała nieco straty swojego zespołu. Gdy po chwili punkty dołożyła Maria Karpunina przewaga Francuzek zmalała do zaledwie 3 oczek. W tym momencie decydujący cios zadały podopieczne trenera Vincenta, które zdołały powiększyć swoją przewagę do 7 punktów, a do końcowej syreny brakowało już tylko 120 sekund. Ostatecznie Francuzki w pełni zasłużenie pokonały aktualne Mistrzynie Europy 72:66 i z pierwszego miejsca zdołały awansować do ćwierćfinałów.

Rosjankom nie pomógł przylot do Rygi Becky Hammon. Amerykanka z rosyjskim paszportem zadebiutowała tym spotkaniem na Mistrzostwach Europy. Debiut ten wypadł dla niej dobrze, ale jej drużynie nie pomógł w zwycięstwie. Rozgrywająca San Antonio Silver Stars zakończyła to spotkanie z dorobkiem 18 punktów, 2 przechwytów, asysty i zbiórki. Autorką 16 punktów i 6 zbiórek była Maria Stepanova, a 13 oczek dołożyła Ilona Korstin.

- Źle zaczęliśmy to spotkanie. Nie byłyśmy odpowiednio skoncentrowane na grze w obronie. Od samego początku pozwoliliśmy rozpędzić się liderkom rywalek, a wiadomo jak ciężko jest zatrzymać tak znakomite zawodniczki, jeżeli bardzo dobrze wejdą w mecz - skomentowała porażkę Hammon.

- To było znakomite spotkanie, pomiędzy dwoma znakomitymi zespołami. Nie pamiętam żadnego turnieju, w którym nie przegrałybyśmy jakiegoś meczu. Mam nadzieje, że to dobry znak dla nas, że porażka przyszła akurat teraz, a nie w decydującej fazie turnieju - powiedziała Abrosimova.

Wśród wygranych, oprócz wspomnianej już dwójki najlepszych zawodniczek, wyróżniła się Isabelle Yacoubou-Dehoui, której zapisano w statystykach 12 punktów i 4 zbiorki.

- Jesteśmy naprawdę bardzo zadowoleni z pokonania tak wielkich mistrzyń. Oni mają znakomite koszykarki i znakomite tradycje, a nam dzisiaj udało się z nimi wygrać - mówił po meczu niezwykle uradowany trener Francuzek Pierre Vincent.

Francja - Rosja 72:66 (23:23, 18:13, 9:11, 22:19)

Francja: S.Gruda 17, C.Dumerc 16, I.Yacoubou-Dehoui 12, E.Gomis 9, E.Ndongue 6, A.Lardy 4, C.Melain 3, E.Hermouet 3, P.Krawczyk 2, E.Miyem 0, F.Lepron 0

Rosja: B.Hammon 18, M.Stepanova 16, I.Korstin 13, S.Abrosimova 11, M.Karpunina 4, M.Kuzina 2, I.Osipova 2, O.Arteshina 0, E.Volkova 0

W ćwierćfinałach Francuzki zagrają z Greczynkami, natomiast Rosjanki rywalizować będą z gospodyniami, Łotyszkami.

Wyniki meczów 3. kolejki grupy F:

Włochy - Litwa 72:58

Turcja - Białoruś 70:86

Rosja - Francja 66:72

Tabela pkt M Z P kosze

1.Francja 10 5 5 0 323:286

2.Rosja 9 5 4 1 333:295

3.Białoruś 7 5 2 3 317:321

4.Włochy 7 5 2 3 318:323

--------------------------------------------

5.Turcja 7 5 2 3 307:340

6.Litwa 5 5 0 5 286:319

Program kolejnych spotkań:

ćwierćfinały

środa

Słowacja (E2) - Białoruś (F3)(godz. 16.45)

Hiszpania (E1) - Włochy (F4) (godz. 19.15)

czwartek

Francja (F1) - Grecja (E4)(godz. 16.45)

Rosja (F2) - Łotwa (E3) (godz. 19.15)

półfinały (piątek):

Słowacja/Białoruś - Francja/Grecja

Hiszpania/Włochy - Rosja/Łotwa

Źródło artykułu: