To był jeden z gorszych występów Denver Nuggets w tegorocznych play-off. Gospodarze nie dość, że mieli bardzo słabą, niespełna 35-procentową skuteczność w rzutach z gry, to na dodatek nie potrafili wykorzystać faktu, że zanotowali aż 23 zbiórki w ofensywnie! Ponawiane akcje kończyły się pudłami lub stratami. Co więcej, liderzy Nuggets nie mieli swojego dnia. Nikola Jokić miał 16 punktów, 14 zbiórek i siedem asyst, ale 7/17 z gry. 12 z 18 prób chybił Jamal Murray, który dołożył 15 "oczek".
Tego faktu nie mogli nie wykorzystać goście. Choć podobne problemy rzutowe miał lider Blazers - Damian Lillard (5/17 z gry i 14 punktów), to Portland jako drużyna spisywali się dużo lepiej od rywali. W pierwszej połowie osiągnęli 15 punktów przewagi, a w samej końcówce nie dali się złamać, kiedy miejscowi doszli na 90:95. C.J. McCollum uzbierał 20 punktów, najwięcej w całym zespole. Cichym bohaterem okazał się rezerwowy Rodney Hood, autor 15 "oczek", w tym dwóch kluczowych rzutów wolnych w ostatnich sekundach czwartej odsłony.
Nuggets w drugiej kwarcie zdobyli zaledwie 12 punktów, mieli 5/23 z gry, w tym 0/10 w próbach za trzy punkty. To najgorsza w historii klubu kwarta w play-off, jeśli chodzi o mecze domowe ekipy z Kolorado. - W pierwszej połowie nie mieliśmy odpowiedniego nastawienia do gry. Nie atakowaliśmy kosza i obręczy, nie trafialiśmy rzutów nawet z czystych pozycji - analizował dla ESPN Michael Malone, trener Nuggets.
Będzie 22. sezon Vince'a Cartera w NBA! >>
Dwa kolejne spotkania w Portland, gdzie Blazers mogą zrobić krok w kierunku awansu do finału konferencji. Przypomnijmy, że po raz ostatni ekipa ze stanu Oregon rywalizowała na tym etapie w 2000 roku. Pierwsze starcie w sobotę o 4:30 czasu polskiego.
Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 90:97 (23:28, 12:22, 29:28, 26:19)
(Jokić 16, Murray 15, Millsap 14 - McCollum 20, Kanter 15, Hood 15, Lillard 15)
Stan rywalizacji: 1-1
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 108. Marek Szkolnikowski: W Polsce jest ogromny problem z ekspertami. Byli piłkarze często nie znają się na piłce