Trudno racjonalnie wytłumaczyć to, co zrobił Sasa Zagorac w sobotnim meczu Trefla Sopot z Kingiem Szczecin. Słoweniec pod koniec pierwszej kwarty w niewyjaśnionych okolicznościach uderzył pięścią w brzuch Taurasa Jogelę, który momentalnie upadł na parkiet.
Jeden z arbitrów początkowo odgwizdał przewinienie niesportowe, ale po analizie video sędziowie zmienili decyzję i nałożyli na Słoweńca faul dyskwalifikujący. Zawodnik musiał pożegnać się z kolegami i udał się do szatni.
Zobacz zachowanie Zagoraca:
Genialne zachowanie Panie Sasa #plkpl pic.twitter.com/f0hYEaEkx5
— Bartek Wódecki (@bartekwodecki) 20 kwietnia 2019
Zagorac absurdalnym zachowaniem osłabił swój zespół w najważniejszym meczu tego sezonu. Na parkiecie spędził zaledwie 70 sekund. Trefl Sopot przegrał z Kingiem Szczecin 82:88.
- Jego zachowanie nam nie pomogło. Niestety przez głupotę wyleciał z boiska. Szkoda, że do tego doszło, bo w ostatnich meczach był ważną postacią zespołu - stwierdził trener Marcin Stefański.
Zagorac do Trefla trafił w grudniu, jeszcze za czasów rządów trenera Jukki Toijali. Wydano na niego całkiem spore pieniądze. Mistrz Europy ze Słowenią miał dobre wejście do zespołu (m.in. 25 punktów w Derbach Trójmiasta), ale później doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry.
Po powrocie znów był jasną postacią drużyny, ale niewykluczone, że w tym sezonie już nie zagra, choć trener Stefański wyraził nadzieję, że koszykarz nie zostanie zawieszony przez ligę i będzie mógł wystąpić w kolejnym spotkaniu w Koszalinie.
Zobacz także: Energa Basket Liga. Jarosław Zyskowski - idealny zadaniowiec
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 107. Robert Podoliński: Jerzy Brzęczek mi zaimponował. Teraz czeka go duże wyzwanie
Cios bokserski ewidentny ale po pierwsze nie zrobił tego bo taki plan miał na ten rok a po drugie oczywiście zamiesz Czytaj całość