MKS coraz bliżej play-offów. "Jeszcze w nich nie jesteśmy, ale zrobiliśmy duży krok"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jacek Winnicki i zawodnicy MKS Dąbrowa Górnicza
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jacek Winnicki i zawodnicy MKS Dąbrowa Górnicza

W ostatnim meczu MKS Dąbrowa Górnicza po raz kolejny pokazał serce do walki, pokonując po bardzo twardym spotkaniu HydroTruck Radom 76:65. Dzięki tej wygranej podopieczni Jacka Winnickiego są coraz bliżej zapewnienia sobie miejsca w fazie play-off.

W meczu 26. kolejki Energa Basket Ligi drużyna MKS-u Dąbrowa Górnicza pokonała na wyjeździe HydroTruck Radom 76:65, dzięki czemu zbliżyła się znacząco do udziału w fazie play-off. Podopieczni Jacka Winnickiego znajdują się obecnie na szóstym miejscu w tabeli z bilansem 14-13. Po piętach depczą im trzy zespoły. - Jest kilka drużyn, które walczą, pozostały trzy miejsca. Polpharma, po zwycięstwie z Polskim Cukrem Toruń, na pewno będzie chciała również w tych play-offach się znaleźć - podkreślił trener MKS-u, nawiązując do niespodziewanego triumfu Kociewskich Diabłów nad liderem rozgrywek (97:88).

- Nie oglądamy się na innych, do każdego meczu chcemy podejść maksymalnie skoncentrowani, staramy się walczyć i pokazać charakter. Żadne spotkanie nie jest łatwe, zwłaszcza na wyjeździe. HydroTruck zagrał super zawody w Krośnie, oglądaliśmy dokładnie ten pojedynek. My zagraliśmy z ogromną determinacją, moi zawodnicy dali z siebie wszystko - zwrócił uwagę Winnicki.

Zobacz także: Stelmet - Anwil. Szymon Szewczyk: Pogadaliśmy jak faceci. Czas schować ego do kieszeni

- Straciliśmy tylko 65 punktów, to jedna z naszych lepszych obron. Zmusiliśmy rywala do 14 strat, mieliśmy 11 przechwytów, wygraliśmy 41:38 deskę, mimo iż nie mamy typowego centra. To pokazuje, że jesteśmy zespołem, za co chciałem wszystkim moim zawodnikom pogratulować. To jest ich ciężka praca na treningach, która później przekłada się na mecze - trener ekipy z Dąbrowy Górniczej nie ukrywał zadowolenia z postawy podopiecznych.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto zagra w półfinale Ligi Mistrzów? "Każdy mecz to piękna historia"

- Po raz kolejny pokazaliśmy serce do walki i świetne przygotowanie do meczu przez trenerów. Nie mamy typowego wysokiego zawodnika, a w tym momencie z naszej słabej strony potrafimy zrobić mocną stronę - zaznaczył Mateusz Zębski.

Zobacz także: VTB. Rosyjska lekcja koszykówki. Stelmet bez szans z Chimkami

MKS-owi przytrafił się słabszy moment na początku drugiej połowy. Później odzyskał jednak kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. - Zrobiliśmy to, co powinniśmy zrobić, może poza przestojem na początku trzeciej kwarty. Czapki z głów, że potrafiliśmy przetrwać ten trudny moment, w którym nie mogliśmy zdobyć punktów. Jeszcze nie jesteśmy w play-offach, ale zrobiliśmy duży krok w tym kierunku. Walczymy i chcemy wygrać każdy kolejny mecz - zakończył obwodowy, który w Hali MOSiR-u w Radomiu "otarł się" o double-double - zdobył 10 punktów i miał dziewięć zbiórek, ponadto zanotował cztery przechwyty.

Źródło artykułu: