EBL: znowu to zrobił - TBV Start ponownie wygrał po "trójce" Joe Thomassona!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jakub Schenk i James Washington
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jakub Schenk i James Washington
zdjęcie autora artykułu

Joe Thomasson ponownie swoim rzutem zapewnił wygraną drużynie TBV Start Lublin. Tym razem amerykański rzucający trafił w końców "trójkę" na wygraną w Szczecinie - podopieczni Davida Dedka pokonali Kinga Szczecin 75:72.

Zakontraktowanie Joe Thomasson to bez wątpienia jeden z najważniejszych ruchów TBV STartu Lublin. W piątek amerykański gracz trafił rzut na zwycięstwo na 1,6 sekundy przed końcową syreną - po tym ciosie King nie zdołał się już pozbierać.

W całym pojedynku Thomasson wywalczył 20 punktów (7/14 z gry), 4 asysty i 3 zbiórki. Tyle samo punktów pojawiło się również na koncie Jamesa Washingtona.

Trzy minuty przed końcem szczecinianie prowadzili 70:65 po punktach Pawła Kikowskiego. Mieli nawet akcję na powiększenie przewagi, jednak kolejne minuty w wykonaniu podopiecznych Łukasza Bieli były złe - spod kosza pudłował Martynas Sajus, potem dwie akcje źle rozegrał Martynas Paliukenas i Start doszedł gospodarzy na remis.

Paliukenas miał też swój niemały udział przy decydującej akcji Startu - Litwin wyszedł wysoko i agresywnie - bronił Washingtona, ale gdy ten dostał piłkę obrońca Kinga upadł na parkiet sugerując, że dostał łokciem. Sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia, a dwójkowa akcja Washingtona z Thomassonem okazała się decydująca.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (highlights): najlepsze akcje z gali KSW 47

W końcówce obok Thomassona ważne rzeczy dla gości zrobił Marcin Dutkiewicz. Najpierw zbiórka, potem przechwyt i punkty, a na dokładkę dwa pewnie wyegzekwowane rzuty wolne. Doświadczony rzucający miał w to zwycięstwo swój wielki wkład.

Zobacz także. Wojciech Kamiński: Chcemy namieszać w PLK. Ware wie, jak zdobywać mistrzostwa

Mecz drużyn, które walczą o play-off, nie stał na oszałamiającym poziomie - King trafiał z 38-procentową skutecznością, Start miał o dwa procent gorszy wynik. W końcówce to jednak lublinianie byli w stanie przechylić szalę na swoją korzyść, kończąc mecz serię 10:2.

Po genialnym meczu w Starogardzie Gdańskim, tym razem skutecznością nie grzeszył Kikowski, który wykorzystał zaledwie 3 z 13 rzutów, a pierwszy raz piłka drogę do kosza znalazła dopiero przy dziesiątej próbie. Zabrakło też rzutów z dystansu Jakuba Schenka, który co prawda zdobył 16 "oczek", ale wykorzystał tylko 1 z 5 prób zza łuku.

TBV Start wygrał szalenie istotny mecz dla siebie, bowiem powoli drużynie zaczęły uciekać play-offy. Wygrana w Netto Arena z pewnością doda skrzydeł w walce o upragnioną "ósemkę".

King Szczecin - TBV Start Lublin 72:75 (11:17, 23:19, 22:20, 16:19)

King: Jakub Schenk 16, Martynas Sajus 14, Matynas Paliukenas 10, Tauras Jogela 8, Justin Watts 7, Mateusz Bartosz 7, Paweł Kikowski 7, Łukasz Diduszko 3.

TBV Start: James Washington 20, Joe Thomasson 20, Marcin Dutkiewicz 10, Devonte Upson 9 (11 zb), Kacper Borowski 7 (11 zb), Mateusz Dziemba 4, Anton Gaddefors 3, Uros Mirković 2, Michael Gospodarek 0, Roman Szymański 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
25
5
2575
2393
55
2
30
24
6
2678
2413
54
3
30
24
6
2707
2410
54
4
30
22
8
2728
2460
52
5
30
20
10
2577
2344
50
6
30
17
13
2501
2514
47
7
30
15
15
2565
2527
45
8
30
15
15
2369
2396
45
9
30
13
17
2711
2744
43
10
30
13
17
2514
2525
43
11
30
11
19
2348
2543
41
12
30
11
19
2468
2669
41
13
30
9
21
2357
2551
39
14
30
8
22
2421
2655
38
15
30
7
23
2493
2598
37
16
30
6
24
2438
2708
36
Źródło artykułu: