Devin Booker został najmłodszym zawodnikiem w historii NBA, który zaliczył dwa mecze z minimum 50 punktami na konice z rzędu. 22-latek zdobył ostatnio 59 "oczek" przeciwko Utah Jazz, a tym razem zaaplikował Washington Wizards równo 50 punktów. Wykorzystał 19 na 29 oddanych rzutów z pola, w tym 3 na 9 za trzy oraz 9 na 10 osobistych. Miał też 10 zbiórek oraz cztery asysty. Jego Phoenix Suns przegrali jednak obydwa te spotkania, a porażka ze stołecznym klubem to ich siódma klęska w ósmym ostatnim występie.
Goście ze stolicy triumfowali rzutem na taśmę, bowiem na niespełna trzy sekundy przed końcem z faulem trafił Thomas Bryant. Podkoszowy wykorzystał też rzut wolny, co ostatecznie dało wynik 124:121. Dla "Czarodziei" po 28 punktów rzucili Bradley Beal oraz Jabari Parker. Wspomniany Bryant miał 18 "oczek" oraz 19 zbiórek.
Golden State Warriors pokonali Memphis Grizzlies 118:103 i zaliczyli 51. triumf w sezonie. Kevin Durant pokazał trochę perfekcji, skrzydłowy zaczął mecz od dziesięciu celnych rzutów z rzędu. W sumie wykorzystał 12 na 13 oddanych prób, miał 28 punktów, dziewięć zbiórek oraz pięć asyst. Stephen Curry dodał także 28"oczek", a ponadto miał 10 zebranych piłek i siedem asyst.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Nowa rola Lewandowskiego w kadrze. "Byłem zachwycony tym co pokazał!"
Gospodarze ze stanu Tennessee postawili się mistrzom NBA, ci wyszli na okazałe prowadzenie dopiero w decydującej, czwartej kwarcie meczu. Podopieczni Steve'a Kerra dzięki zwycięstwu nad Grizzlies wrócili na pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej. Walka o tę lokatę będzie zacięta do samego końca rozgrywek zasadniczych. W tym momencie Warriors legitymują się bilansem 51-23, a Denver Nuggets 50-23.
- Nie patrzymy na to, chociaż oczywiście chcielibyśmy zająć jak najlepsze miejsce przed play offami. To nie jest tak, że piszemy na białej tablicy "być pierwszym" i wpatrujemy się w to. Każde spotkanie jest ważne, a zwycięstwa doprowadzą cię do właściwego miejsca - komentował po meczu w rozmowie z dziennikarzami Kevin Durant, dla którego była to najlepsza noc strzelecka w karierze. Kiedy Warriors notowali serię 9-0 i wychodzili na prowadzenie 100:92, KD zdobył wówczas siedem "oczek".
Czytaj także: Arged BM Slam Stal z wynikiem niczym klub NBA. Rzucili w meczu aż 123 punkty
Świetna trzecia kwarta (31:15) oraz niesamowity zryw 24-0 pozwolił drużynie Oklahoma City Thunder zrewanżować się Indianie Pacers za porażkę z pierwszego bezpośredniego spotkania. "Grzmot" pokonał rywali 107:99 i zaliczył 44. sukces, bardzo dobrze spisywali sie przed wszystkim Paul George oraz Steven Adams. Ten pierwszy miał 31 punktów, a środkowy uzbierał 25 "oczek" oraz zebrał 12 piłek. Russell Westbrook znów zaliczył triple-double: tym razem na poziomie 17 punktów, 11 zbiórek i 12 asyst.
- Wiedzieliśmy w przerwie, że to, co robimy nie wystarczy. Musieliśmy coś zmienić, wyszliśmy na parkiet i ruszyliśmy do ataku - czytamy na portalu ESPN wypowiedź Paula George'a, który komentował postawę i serię Thunder. Skrzydłowy do 24 "oczek" drużyny dołożył wtedy siedem swoich punktów. Pacers chybili wówczas aż 14 rzutów z rzędu.
Czytaj także: Dwukrotny mistrz NBA mógł trafić do Polski. Był proponowany klubom
Wyniki:
Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 98:118 (14:27, 27:32, 24:28, 33:31)
(Harrison 21, Lopez 15, Felicio 15, Arcidiacono 12 - Curry 20, Hood 15, Kanter 13, Collins 13)
Memphis Grizzlies - Golden State Warriors 103:118 (37:31, 23:35, 24:23, 19:29)
(Valanciunas 27, Conley 22, Cabocio 17 - Curry 28, Durant 28, Cousins 16, Thompson 13)
Oklahoma City Thunder - Indiana Pacers 107:99 (29:27, 16:27, 31:15, 31:30)
(George 31, Adams 25, Grant 19 - Bogdanovic 28, Sabonis 18, Turner 12)
Phoenix Suns - Washington Wizards 121:124 (30:27, 29:32, 31:30, 31:35)
(Booker 50, Daniels 15, Ayton 14 - Beal 28, Parker 28, McRae 21, Bryant 18)
Utah Jazz - Los Angeles Lakers 115:100 (32:25, 28:28, 27:18, 28:29)
(Gobert 22, Favors 20, Crowder 16 - Kuzma 21, McGee 16, Wagner 13, Caruso 13)