Tylko niecałe pięć minut spędził na parkiecie Aleksander Czyż w sobotnim spotkaniu z HydroTruckiem Radom. Koszykarz Anwilu na początku drugiej kwarty z dużym grymasem bólu opuścił boisko.
Na początku wydawało się, że Polak ma problemy ze stopą, ale na konferencji prasowej Igor Milicić wyjaśnił, że Czyż uszkodził staw skokowy.
Zobacz także: Wyjątkowe wydarzenie w Energa Basket Lidze. Mecz Trefla ze Stelmetem zobaczy... 9 tysięcy kibiców!
- Na razie trudno powiedzieć, jak poważny jest to uraz. Więcej będziemy wiedzieli po badaniach, które zostaną przeprowadzone w niedzielę. W trakcie meczu został już poddany rehabilitacji - wyjaśnił szkoleniowiec Anwilu.
ZOBACZ WIDEO Odwiedziliśmy Healthy Center by Ann. To tu zajęcia prowadzi Anna Lewandowska i jej zespół
Czyż już na początku pobytu w Anwilu doznał niegroźnej kontuzji stawu skokowego. Koszykarz pojechał z drużyną do Warszawy na finałowy turniej Pucharu Polski, ale nie pojawił się na parkiecie. Mecz z Arką Gdynia oglądał z perspektywy ławki rezerwowych.
Dla Czyża było to dopiero czwarte spotkanie w koszulce włocławskiego zespołu. Warto odnotować, że Anwil sięgnął po zawodnika, który przez ponad dwa lata nie grał w koszykówkę. Polak w latach 2017-2019 stoczył heroiczną walkę o powrót na boisko. Przeszedł ciężkie operacje i długą rehabilitację. Z jego kolanami wszystko jest w porządku, dobrze reagują na jednostki treningowe.
Zobacz także: Trefl Sopot idzie na całość. Klub szykuje duży transfer