Fatalny mecz mistrzów NBA. Przełamanie Boston Celtics

Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Gordon Hayward
Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Gordon Hayward

Boston Celtics pokonali na wyjeździe mistrzów NBA, Golden State Warriors 128:95. Gordon Hayward z 30 punktami był liderem gości.

Pięć porażek w ostatnich sześciu spotkaniach i nagle 33-punktowa wygrana na parkiecie obrońców tytułu. Boston Celtics nie dali żadnych szans mistrzom NBA i rozbili ich aż 128:95, prowadząc do przerwy 73:48. Gordon Hayward zdobył 30 punktów dla gości, którzy triumfowali po raz 39. w sezonie. W szeregach Wojowników zabrakło tego dnia paliwa do zdobywania punktów - Stephen Curry zdobył 23 "oczka", ale Kevin Durant tylko 18 (aż pięć strat), z kolei DeMarcus Cousins ledwo 10. Z powodu bólu w kolanie nie zagrał tego dnia Klay Thompson.

Szósta wygrana z rzędu Houston Rockets stała się faktem. Rakiety po świetnej czwartej kwarcie (38:24) pokonały Toronto Raptors i mają obecnie identyczny bilans jak Oklahoma City Thunder i Portland Trail Blazers - 39 wygranych i 25 porażek. Do wygranej zespół z Teksasu poprowadził duet James Harden - Gerald Green, który w ostatniej odsłonie wywalczył 30 z 38 punktów drużyny. Leworęczny brodacz zakończył zawody z 35 "oczkami", notując co najmniej 28 punktów w 39. kolejnym spotkaniu.

Raps przegrywali już różnicą 22 punktów w pierwszej połowie, ale potrafili odrobić deficyt po kapitalnej trzeciej odsłonie. Nie starczyło im jednak determinacji, aby osiągnąć 40. wygraną w sezonie. W ich szeregach najlepiej spisał się Kawhi Leonard  - 26 punktów. Dla kanadyjskiej drużyny była to dopiero siódma porażka przed własną publicznością.

ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald: Gdyby w Seefeld wygrał Niemiec, nie wiedziałbym, czy mam się cieszyć, śmiać, czy płakać

W wysokiej formie jest w ostatnich tygodniach Karl-Anthony Towns, który poprowadził Minnesotę Timberwolves do wygranej nad Oklahomą City Thunder 131:120. Podkoszowy zdobył 41 punktów i miał 14 zbiórek, notując w ostatnich pięciu spotkaniach 182 "oczka" - to najlepszy wynik w historii Leśnych Wilków. Gospodarze do przerwy mieli kilkunastopunktową przewagę, którą udokumentowali w trzeciej odsłonie. W niej Towns zdobył 16 punktów. Gościom w wygranej nie pomógł Paul George, który wrócił do gry po trzymeczowej pauzie.

Czytaj także: Kolejni Antetokounmpo mogą dołączyć do Giannisa

Rekordowy wieczór Mike'a Conley'a! 40 punktów to najlepszy wynik w długiej już karierze lidera Memphis Grizzlies, który poprowadził Niedźwiadki do wygranej nad wyżej notowanymi Portland Trail Blazers 120:111. Miejscowi byli nie do zatrzymania w ostatniej kwarcie - wygrali ją 38:25, redukując 9-punktowy deficyt, a sam Conley zdobył w tej części 19 punktów. - Nie zaczęliśmy dobrze, ale potem to był szalony mecz. To coś fantastycznego jak udało nam się go zakończyć - przyznał Conley.

Wyniki:

Indiana Pacers - Chicago Bulls 105:96 (27:17, 22:25, 28:33, 28:21)
(Boganovic 27, Collison 22, Young 11 - LaVine 27, Lopez 20, Markkanen 14)

Philadelphia 76ers - Orlando Magic 114:106 (39:34, 31:30, 24:18, 20:24)
(Redick 26, Harris 21, Simmons 16 - Fournier 25, Gordon 24, Isaac 16)

Memphis Grizzlies - Portland Trail Blazers 120:111 (20:33, 41:30, 21:23, 38:25)
(Conley 40, Wright 25, Valanciunas 17 - McCollum 27, Lillard 24, Harkless 20)

Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 131:120 (30:24, 41:33, 31:30, 29:33)
(Towns 41, Rose 19, Wiggins 18 - Westbrook 38, George 25, Schroder 14)

Toronto Raptors - Houston Rockets 95:107 (19:23, 18:32, 34:14, 24:38)
(Leonard 26, Siakam 17, Green 14 - Harden 35, Green 18, Gordon 13)

Golden State Warriors - Boston Celtics 95:128 (24:32, 24:41, 28:32, 19:23)
(Curry 23, Durant 18, Cousins 10 - Hayward 30, Irving 19, Brown 18)

Źródło artykułu: