Energa Basket Liga wzorem najlepszych - mecz w trakcie świąt Bożego Narodzenia

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Łączyński i Koszarek
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Łączyński i Koszarek

Wzorem NBA i Premier League, także Energa Basket Liga rozgrywa mecz w trakcie Świąt Bożego Narodzenia. Pomysł godny uwagi, ale spotyka się z krytyką wśród zawodników i trenerów, którzy nie mogą świątecznego okresu spędzić z rodzinami.

Mecz świąteczny zostanie rozegrany już po raz czwarty - to jeden z flagowych punktów w kalendarzu rozgrywek Energa Basket Ligi. Spotkanie w trakcie Świąt Bożego Narodzenia to pomysł zaczerpnięty z najlepszych lig świata - NBA i angielskiej Premier League.

- Celem rozgrywania spotkania w święta jest pokazanie czołowych zespołów oraz gwiazd lig. To wyjątkowa okazja do zobaczenia najlepszej polskiej koszykówki w gronie całej rodziny - mówi Radosław Piesiewicz, prezes Energa Basket Ligi.

Pomysł godny uwagi, ale spotyka się z też krytyką wśród zawodników i trenerów, którzy nie mogą świątecznego okresu spędzić z rodzinami. Zawodnicy Stelmetu Enei BC Zielona Góra już we wtorek w godzinach porannych udali się do Włocławka, więc jedynie wigilię spędzili z rodzinami.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: uliczne popisy serbskiego gwiazdora. Pokazał moc swojej "bestii"

- Skoro musieliśmy rozstać się z rodzinami, to chociaż na parkiecie pokażmy wolę walki i determinację, tak aby kibice byli z nas zadowoleni - mówi w rozmowie z "Radiem Zielona Góra" Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu Enei BC.

- Pomysł meczu świątecznego jest ciekawy, ale szkoda, że tak krótko spędziliśmy czas z rodzinami w tak wyjątkowym okresie - żałuje z kolei Filip Matczak.

Zawodnicy zdają sobie jednak sprawę, że takie mecze budzą duże zainteresowanie wśród kibiców. - To na pewno jest dobra promocja koszykówki. Dla kibiców to idealny moment na takie spotkania. Spora grupa ludzi po obiedzie usiądzie przed telewizorami, bo mecz zapowiada się pasjonująco. Dla zawodników i trenerów ten termin nie jest już jednak tak korzystny. Wiadomo, że ten okres chciałoby się spędzić z rodziną. Jest jak jest. Trzeba wyjść i grać - komentuje Kamil Łączyński, który środowe spotkanie obejrzy z perspektywy trybun. Nadal dochodzi do siebie po zabiegu (więcej TUTAJ).

Mecz w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zostanie rozegrany już po raz czwarty. W środę 26 grudnia od godz. 15:50 kamery Polsatu Sport pokażą świetnie zapowiadający się mecz pomiędzy Anwilem Włocławek i Stelmetem Eneą BC Zielona Góra. To będzie wielki rewanż za półfinał ostatniego sezonu, w którym to włocławianie wygrali 3:2, choć w piątym spotkaniu zielonogórzanie prowadzili już różnicą 20 punktów. Z awansu do wielkiego finału cieszyli się jednak podopieczni Igora Milicicia.

Dla koszykarzy Stelmetu BC występowanie w trakcie świąt Bożego Narodzenia nie jest nowością. Już po raz czwarty zagrają takie spotkanie. W 2015 roku przegrali z Rosą, z kolei rok później po dramatycznym meczu pokonali PGE Turów. W zeszłym sezonie odprawili z kwitkiem BM Slam Stal.

Biletów na to spotkanie już dawno nie ma. W Hali Mistrzów zasiądzie ponad trzy tysiące kibiców.

Anwil Włocławek - Stelmet Enea BC Zielona Góra / 26 grudnia, 16:00. Transmisja: Polsat Sport

Komentarze (94)
lukas_2409
26.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świetna wiadomość BRAWO Anwil!!!! 
Utarłem Pół Kilo Chrzanu
26.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszy kolejna porażka cieniasów z podróbki Zastalu hehehe 
avatar
marzami
26.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Anwil Mistrz....i to pokazał:) 
avatar
marzami
26.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak kiedyś lubiłam Jankesa....co się z facetem porobiło:((( 
avatar
Gruener Veltliner
26.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O to to to...Do kosza Anwil umie trafiać