EBL: ważne przełamanie w Sopocie. Pierwsza domowa wygrana Trefla w sezonie

Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Paweł Leończyk
Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Paweł Leończyk

Wreszcie nadeszło! To stwierdzenie aż ciśnie się na usta, bowiem po serii ośmiu porażek, w końcu zwycięstwo zanotował zespół Trefla Sopot. Podopieczni Jukki Toijali po udanym finiszu pokonali TBV Start Lublin 77:75.

Kibice Trefla Sopot, którzy dzień przed Wigilią wybrali się do Ergo Areny na pojedynek z TBV Startem Lublin, mieli zapewne dużą nadzieję na to, że ich drużyna w końcu przerwie fatalną passę ośmiu porażek i w dodatku po raz pierwszy w trwających rozgrywkach zwycięży we własnej hali. I choć lekko nie było, zawodnicy Jukki Toijali zanotowali niezwykle ważną wygraną na przełamanie koszmarnej serii.

Gospodarzy do wygranej poprowadził polski duet Łukasz Kolenda - Paweł Leończyk. Swoją ważną cegiełkę dołożyli również Amerykanie. Wśród nich najlepiej spisał się rozgrywający Ian Baker, ale bardzo istotne w pierwszej połowie były także trzy trójki nowego nabytku, Jonte Flowersa. Po przerwie obwodowy, poza jedną asystą, nie wyróżnił się już jednak niczym.

Początek meczu, jak na występy Trefla na własnym terenie przystało, był całkiem obiecujący. Pierwszą kwartę w wykonaniu gospodarzy uznać można za udaną, druga była już bardziej wyrównana, ale po przerwie znów coś się w grze sopocian posypało. Podopieczni Davida Dedka doszli do głosu, dzięki momentami koncertowej grze Joe Thomassona. Sopocianie odpowiadali pojedynczymi udanymi akcjami i wydawało się, że znów wypuszczą wygraną z rąk.

Jeszcze w czwartej kwarcie prowadzenie TBV Startu wydawało się dość bezpieczne. Po celnych rzutach wolnych wspomnianego już Thomassona, na tablicy było 75:68 dla gości, a że zegar wskazywał wówczas 3 minuty i 44 sekundy do końca meczu, wynik wystarczyło spokojnie dowieźć. Pozostały czas lublinianie rozegrali jednak fatalnie, nie zdobywając chociażby punktu. Sami stracili za to aż dziewięć i ostatecznie przegrali całe spotkanie.

Trefl małymi krokami doganiał rywali, a po dwóch celnych osobistych Milana Milovanovicia doprowadził do remisu - po 75. Wtedy przyjezdni pogubili się jeszcze bardziej, tracąc piłkę pod sopockim koszem. W odpowiedzi rzut Bakera był wprawdzie niecelny, ale piłkę zebrał Leończyk, a kolejne rzuty wolne na punkty zamienił Milovanović. TBV Start miał jeszcze kilka sekund na swoją akcję, ale sędziowie nie dostrzegli faulu na przewracającym się Jamesie Washingtonie, wobec czego przełamanie Trefla stało się faktem.

Trefl Sopot - TBV Start Lublin 77:75 (24:19, 20:21, 16:25, 17:10)

Trefl: Łukasz Kolenda 15, Paweł Leończyk 14, Ian Baker 13, Jonte Flowers 9, Vernon Taylor 8, Milan Milovanović 6, Piotr Śmigielski 6, Saša Zagorac 6, Damian Jeszke 0, Grzegorz Kulka 0.

TBV Start: Joe Thomasson 23, Uroš Mirković 14, Devonte Upson 10, James Washington 10, Kacper Borowski 9, Anton Gaddefors 3, Marcin Dutkiewicz, Mateusz Dziemba 2, Roman Szymański 2, Michael Gospodarek 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 25 5 2575 2393 55
2 Arriva Polski Cukier Toruń 30 24 6 2678 2413 54
3 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 24 6 2707 2410 54
4 Anwil Włocławek 30 22 8 2728 2460 52
5 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2577 2344 50
6 MKS Dąbrowa Górnicza 30 17 13 2501 2514 47
7 King Szczecin 30 15 15 2565 2527 45
8 Legia Warszawa 30 15 15 2369 2396 45
9 SKS Starogard Gdański 30 13 17 2711 2744 43
10 Polski Cukier Start Lublin 30 13 17 2514 2525 43
11 HydroTruck Radom 30 11 19 2348 2543 41
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2468 2669 41
13 PGE Spójnia Stargard 30 9 21 2357 2551 39
14 AZS Koszalin 30 8 22 2421 2655 38
15 Trefl Sopot 30 7 23 2493 2598 37
16 Miasto Szkła Krosno 30 6 24 2438 2708 36

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

Źródło artykułu: