- Musze usiąść, zastanowić się i porozmawiać ze swoją rodziną. Wtedy podejmę jakąś decyzję. Nic nie jest przesądzone, ale bardzo prawdopodobne jest to, iż był to mój ostatni sezon - powiedział Ben Wallace po porażce z Magic.
Gdyby "Big Ben" zdecydował się zawiesić buty na kołku, wówczas musiałby wykupić swój kontrakt, który wiąże go z Cavs na jeszcze jeden sezon. Zgodnie z jego zapisem Wallace za rok gry ma otrzymać 14 milionów dolarów.
- Jeszcze nie rozmawiałem z Benem o jego przyszłości - stwierdzi mocno zaskoczony generalny menadżer Cavs, Danny Ferry.
To może być bardzo trudne lato dla zespołu ze stanu Ohio. Wallace myśli o zakończeniu kariery, a Anderson Varejao i Joe Smith staną się wolnymi agentami. Jeśli nie uda zatrzymać się żadnego z nich, to Cavaliers zostaną praktycznie z Zydrunasem Ilguaskasem.
Zejście z listy płac "Big Bena" może pomóc władzom klubu w rozmowach z Brazylijczykiem, który za rok gry chciałby otrzymywać w granicach 10 milionów dolarów. Z drugiej jednak strony być może za 12 miesięcy dostępny będzie Chris Bosh...