Thomas Kelati: Uspokoiliśmy Copelanda

- O ile wiem, to sukces osiąga cała drużyna, a nie jednostka. Zgrany zespół to matka wielu sukcesów - mówi po zwycięstwie 83:62 nad Polpharmą Starogard Gd. Thomas Kelati. Skrzydłowy PGE Turowa zdobył w sobotnim spotkaniu 24 punkty.

Damian Chodkiewicz: Filipovski ma nadmiar bogactwa? Raz Pan jest najlepszym strzelcem, a raz David Logan. Co mecz się uzupełniacie.

Thomas Kelati: Uważam, że bardzo dobrze jest mieć alternatywnych strzelców. To jest luksus, na który nie każdy zespół jest stać. Jeśli David ma słabszy dzień lub jest bardzo dobrze pilnowany, to ja zdobywam punkty, a jeśli to na mnie skupia się obrona rywali i nie mogę się uwolnić, to wówczas on punktuje. Dzięki temu trener ma większą swobodę. W ubiegłym roku cała presja zdobywania punktów spoczywała na mnie i często byłem kryty na tyle mocno, że ciężko było mi trafiać do kosza. W tej chwili David jest dla mnie ogromną pomocą.

Zatrzymaliście podkoszowych Polpharmy - Halla i Bocevskiego. Nie starczyło sił na Copelanda i Weedena?

Copeland jest świetnym graczem - dużo rzuca, dużo biega i ogólnie jest trudny do zatrzymania. Nie sądzę, że go nie zatrzymaliśmy. Zdobył tylko 15 punktów, gdzie zwykle jego wynik jest o wiele wyższy - ma przecież średnią w wysokości dwudziestu punktów. Poza tym, jest bardzo szybki, a szybkich graczy trzeba uspokajać. Wydaje mi się, że chyba go trochę uspokoiliśmy.

Polpharma przegrała, bo Copeland grał samolubnie?

Może była to tylko część ich przegranej. W Polsce jest wielu wspaniały graczy, którzy niestety grają samolubnie. O ile wiem, to sukces osiąga cała drużyna, a nie jednostka. Zgrany zespół to matka wielu sukcesów.

Pierwsza kwarta nie napawała optymizmem, ale w późniejszej części meczu o Wasza koncentrację nie trzeba się już było martwić.

Nie wiem dlaczego, ani w którym momencie, ale trochę zwolniło nam się tempo gry na początku. Całe szczęście, że później odzyskaliśmy formę i zagraliśmy tak jak przystoi na Turów. Naszym celem jest zdobycie tytułu mistrza, więc powinniśmy się jeszcze bardziej skupić w każdym meczu i grać mocno skoncentrowanym od początku do końca, przez całe czterdzieści minut.

Niemal cała czwarta kwarta z graczami rezerwowymi była pogrążeniem Polpharmy?

Możliwe. Gracze rezerwowi pracują równie ciężko, co pierwsza piątka. Trener dał im czas, na który zasługują. Gracze rezerwowi, w takim meczu jak ten dzisiejszy, mogą pokazać, na co ich stać. Byli świetną zmianą dla nas, zawodników grających zwykle po 35 minut. Przed nami ciężkie starcia play-off i w Pucharze Polski, więc grać musi cała drużyna, bo w kilka osób nie damy rady. Dzięki temu, że trener rotuje składem tak jak dzisiaj, my mamy więcej sił, a rezerwy dodają swoje pięć groszy. Cała drużyna wygrywa mecz.

Mecz z Polpharmą był treningiem czy rozgrzewką przed BC Kijów?

Na samym początku muszę zaznaczyć, że był to dla nas bardzo ważny mecz. Wspinamy się na szczyt, a to był kolejny stopień, który pokonaliśmy. Poza tym, Polpharma ma wielu indywidualnych graczy, świetnie grających i zdobywających wiele punktów. Ta drużyna jest bardzo podobna do drużyny z Kijowa. Był to dla nas niewątpliwie dobry trening, ale i ważny mecz ligowy, a te musimy po prostu wygrywać, by zdobyć mistrzostwo.

Komentarze (0)