King chciał wykorzystać kłopoty Stelmetu. Przegrał... w dobrym stylu

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Kikowski i Koszarek (w białym stroju)
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Kikowski i Koszarek (w białym stroju)

Stelmet Enea BC wyszarpał zwycięstwo z Kingiem (96:89), choć szczecinianie byli blisko sprawienia niespodzianki. - Rywal chciał wykorzystać nasze problemy - mówi Igor Jovović. - Zadecydowały proste błędy - komentuje Łukasz Biela.

Przyjezdni w pewnym momencie prowadzili już różnicą 10 punktów (58:48). Nie potrafili jednak dociągnąć korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka. W decydującej fazie zawodów więcej zimnej krwi zachował Stelmet Enea BC Zielona Góra, który finalnie pokonał Kinga Szczecin 96:89. - Przez cały mecz naciskaliśmy na Stelmet. Wiedzieliśmy, że to zespół z wysokiej półki. Byliśmy w grze przez wszystkie cztery kwarty, ale pod koniec zabrakło nam szczęścia. Popełniliśmy kilka głupich przewinień, małych błędów, w efekcie czego przegraliśmy - mówi Martynas Sajus, koszykarz szczecińskiej drużyny.

- To był mecz dwóch bardzo dobrych drużyn. Gratuluję mojej drużynie za świetną odpowiedź po nieudanym spotkaniu z Polpharmą, gratulacje też dla zwycięzców. Stelmet wykonał bardzo dobrą robotę. W pewnym momencie, gdy prowadziliśmy różnicą 10 punktów, wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, jednak grając z tak klasową różnicą nigdy nie można mieć takiego poczucia. Popełniliśmy kilka prostych błędów w ataku z rzędu, a także 2-3 niewybaczalne pomyłki w obronie. Stelmet momentalnie zamienił je na punkty. Najważniejsze jednak, że w końcu byliśmy drużyną i graliśmy z dużą energią - komentuje trener Kinga Łukasz Biela.

W Stelmecie Enei BC kluczowa okazała się nie tylko końcówka, ale i udana pogoń na przełomie trzeciej i czwartej kwarty. Zielonogórzanie, po serii 17:2, wrócili do spotkania, koniec końców rozstrzygając je na swoją korzyść. - Za nami trudne spotkanie. Cieszę się, że w drugiej połowie odnaleźliśmy swój rytm, zagraliśmy z dobrą energią. Świetnie, że wróciliśmy do gry i obroniliśmy nasz parkiet, choć King bardzo walczył - podkreśla Jarosław Mokros, zawodnik biało-zielonych.

- To był dla nas bardzo trudny mecz. King przyjechał do nas z wiarą, że może wykorzystać sytuację, w jakiej obecnie się znajdujemy. Rywale zagrali świetne spotkanie. Uważam, że powinniśmy podejmować mądrzejsze decyzje pod koniec pierwszej połowy, gdy mieliśmy siedem punktów przewagi. Tymczasem my zaczęliśmy wtedy grać miękko w obronie, dając przeciwnikowi na zbudowanie pewności siebie. Jestem zadowolony jednak z tego, jak zespół poradził sobie w najważniejszym momencie meczu - uważa Igor Jovović, szkoleniowiec Stelmetu Enei BC.

ZOBACZ WIDEO Serie A: AC Milan nie wykorzystał szansy u siebie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Henryk
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrać z taką FIRMĄ jak Stelmet BC Zielona Góra i to na jego parkiecie to dla każdego Przeciwnika, moim zdaniem jest jednak wielki splendor i powód do dumy. 
Marian Gaszkowiak
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo STELMET wygrany mecz i to sie pamieta kazdy mysli ze zawsze mozna grac na maxa B. Ciekawe czy krytycy w pracy zawsze daja z siebie wszystko .