Legia - Anwil. Mistrz naruszył przepisy. Komisarz i sędziowie zostaną ukarani

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Anwil i Legia
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Anwil i Legia

Przez 68 sekund w drugiej kwarcie Anwil Włocławek w meczu z Legią Warszawa (103:72) w ramach Energa Basket Ligi grał z czterema obcokrajowcami na parkiecie. Błędu nie zauważyli komisarz i sędziowie. Teraz zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje.

O całej sytuacji głośno zrobiło się dopiero kilka godzin po zakończeniu spotkania. Wtedy to na Twitterze wpis umieścił Piotr Karolak, ojciec Jakuba, który występuje w zespole Legii Warszawa. - Jak to się stało, że nikt nie zauważył tego, że Anwil grał z czterema obcokrajowcami i jednym Polakiem? - zapytał.

Przez 68 sekund w drugiej kwarcie zespół Anwilu Włocławek grał w ustawieniu: jeden Polak (Michał Michalak) - czterech obcokrajowców (Aaron Broussard, Chase Simon, Josip Sobin, Nikola Marković). Tym samym naruszył przepisy, bo w trakcie spotkania w rozgrywkach Energa Basket Ligi na parkiecie musi przebywać dwóch zawodników z polskimi paszportami.

Błędu nie zauważyli komisarz (jest za to odpowiedzialny) i sędziowie. Radosław Piesiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec nich. Jednocześnie dementuje informacje o walkowerze na korzyść gospodarzy. - Komentarz jest krótki: komisarz i sędziowie będą ukarani. Na pewno nie będzie walkowera czy powtórzonego meczu, bo regulamin takiego rozwiązania nie przewiduje. Wynik będzie podtrzymany - mówi prezes Energa Basket Ligi.

Komisarzem sobotniego spotkania był Wojciech Chomicz, z kolei trójkę sędziowską tworzyli: Jakub Zamojski, Łukasz Jankowski i Jan Piróg.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Derby Trójmiasta dla Wybrzeża. Arka nie dała rady

Źródło artykułu: