Oficjalny debiut w europejskich pucharach na długo zostanie w Gliwicach zapamiętany. Co prawda Alpe Adria Cup to nie najwyżej notowane rozgrywki, ale jednak sukces wszystkich związanych z klubem cieszy.
GTK od początku narzuciło swój styl gry. Kapitalne wejście w mecz miał Kacper Radwański, a z defensywą gości ze Słowenii "tańczył" Myles Mack. Udany początek miał przełożenie na dalsze minuty.
Drużyna Pawła Turkiewicza w pierwszej połowie zdobyła aż 57 punktów. Pod koszem nie do zatrzymania był Damonte Dodd, który oprócz walki z rywalami, borykał się też z chorobą. Ostatecznie mecz zakończył z dorobkiem 18 punktów (8/9 z gry), 5 zbiórek i 4 asyst, a to wszystko w 21 minut spędzonych na parkiecie.
Rekordowo GTK prowadziło 90:59 po serii 15:0. W końcówce na parkiecie pojawili się młodzi, a ten fakt goście szybko wykorzystali nieco zmniejszając straty.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Zatorski nawiązał do mistrzostwa sprzed 4 lat. "Lepiej smakuje złoty medal z tego roku"
- Ten mecz nie będzie miał żadnego znaczenia przed ligową inauguracją - skomentował pojedynek trener Turkiewicz. Z wyniku był oczywiście zadowolony. Z gry też, ale jak sam powiedział: liga to zupełnie inna bajka. Przypomnijmy, że już w niedzielę GTK zmierzy się we własnej hali z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
GTK Gliwice - KK Sencur 98:80 (32:19, 25:22, 18:17, 23:22)
GTK: Damonte Dodd 18, Myles Mack 15, Riley LaChance 15, Kacper Radwański 12, Brian Dawkins 11, Marek Piechowicz 9, Dawid Słupiński 9, Piotr Robak 4, Daniel Dawdo 2, Szymon Kiwilsza 2, Mateusz Szlachetka 1, Tanel Kurbas 0.
KK: Marko Popadić 14, Ramo Rizvić 14, Gezim Morina 10, Dino Murić 10, Ismet Sejfić 10, Nejc Martincić 8, Smiljan Pavić 6, Jan Novak 4, Urban Gorjanc 2, Uros Zadnik 2.