Mario Ihring: Cieszy mnie szansa gry w Anwilu Włocławek

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Jakub Wojciechowski i Mario Ihring
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Jakub Wojciechowski i Mario Ihring

Anwil w piątek wygrał swój mecz z GTK Gliwice 95:88, a w barwach Rottweilerów zadebiutował słowacki rozgrywający, Mario Ihring. 20-latek zaprezentował się poprawnie, choć będzie potrzebował jeszcze trochę czasu na wdrożenie się do zespołu.

Mario Ihring uznawany jest przez osoby ze środowiska koszykarskiego za duży talent. 20-letni zawodnik już wcześniej potrafił wywalczyć sobie minuty w silnej lidze włoskiej, gdzie konkurencja bywa ogromna. Słowak do Włocławka trafił w ostatnie dni okienka transferowego, podpisał kontrakt w tym samym czasie co Jakub Wojciechowski. Obaj zawodnicy grali ze sobą w jednej drużynie, a teraz swoją współpracę przeniosą na polskie parkiety. Na taki "pakiet" zawodników nalegali prezes Arkadiusz Lewandowski i trener Igor Milicić.

Reprezentant Słowacji nie zadebiutował jeszcze w meczu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski, ale szansę gry otrzymał w piątkowym spotkaniu z GTK Gliwice. Pod nieobecność Kamila Łączyńskiego  Ihring otrzymał od trenera 17 minut i zaprezentował się poprawnie. Nie udało mu się zdobyć punktów z gry (0/4), trafiał tylko z linii rzutów wolnych.

- W debiucie czułem się bardzo dobrze. Nasi fani byli świetni i przede wszystkim głośni przez całe 40 minut meczu. To dla mnie zaszczyt grać przed taką publicznością. Ja sam wiem, że muszę wiele poprawić w swojej grze, muszę się zgrać z drużyną i zaadaptować do nowych warunków. Wiem, że to nie był wymarzony debiut, ale mogę obiecać lepszą grę - mówił nam Ihring.

- Wybrałem Anwil, bo we Włoszech nie miałem szans występować tyle, ile bym chciał. Miałem jednak przyjemność gry w Lidze Mistrzów i to było dla mnie duże wyzwanie. Trenerzy mi ufali i wiedzieli, że mogę wnieść coś dobrego do drużyny. Moja przygoda w lidze włoskiej to doświadczenie, które będę bardzo miło wspominał, ale teraz jestem we Włocławku i chcę pomagać tej drużynie - dodał.

W meczu z gliwicką ekipą Słowak pokazał, że może być przydatnym uzupełnieniem składu i opcją zapasową w razie niespodziewanych problemów z rotacją. Na najbliższy pojedynek powróci już prawdopodobnie Kamil Łączyński, który w poniedziałek wznowił treningi z drużyną. Mario Ihring wie, jaką rolę będzie miał w zespole i zapewnia, że przyjechał tu się przede wszystkim rozwijać.

- Przed przyjazdem do Polski nie spodziewałem się nie wiadomo czego. Dla mnie liczą się przede wszystkim treningi i rozwijanie samego siebie. Wiem, ze wtedy będę mógł pomagać mojej nowej drużynie w osiągnięciu celów, jakie są założone. Chcę wnieść do Anwilu energię i napędzać tym całą drużynę - skomentował.

Niewykluczone, że Mario Ihring jest również perspektywą na przyszłość dla Anwilu. Nikt bowiem nie zakłada, że współpraca na linii klub-zawodnik ma się zakończyć po bieżących rozgrywkach. Nie jest to typ gracza, który seryjnie będzie zdobywał punkty, a tych we Włocławku jest dużo. Słowak częściej szuka do gry swoich kolegów.

Ihring kolejną szansę na grę dostanie już w poniedziałek - zagra bowiem w Derbach Kujaw i Pomorza z Polskim Cukrem Toruń.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Powinniśmy wygrać i to spokojnie

Komentarze (1)
avatar
Jan Kowalski
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
grać może umie ale rzucać to chyba nie