16 kwietnia w Jekaterynburgu w wielkim finale Euroligi zmierzyły się ze sobą Dynamo Kursk i Fenerbahce Stambuł. Rosyjski zespół wygrał wtedy 77:63. Teraz obie te drużyny staną do walki z polskimi zespołami.
Mistrzynie idą za ciosem, a w obecnej kampanii nie przegrały jeszcze żadnego meczu. 11 punktów - to najmniejsza różnica, jaką koszykarki z Kurska odprawiły swoje rywalki. To tylko pokazuje, jak trudne zadanie czeka na Pomarańczowe.
Dynamo ma w swoich szeregach trzy wielkie liderki. Mowa o Sonji Petrovic, Angel McCoughtry oraz doskonale znanej w Polkowicach Nnece Ogwumike. To właśnie w CCC podkoszowa zaczynała swoją wielką europejską karierę prowadząc polkowicki zespół m.in. do mistrzostwa Polski.
Zatrzymanie Ogwumike będzie jednym z najważniejszych czynników, jeżeli ekipa George'a Dikeoulakosa chce osiągnąć sukces. Również koszykarki Wisły CanPack będą musiały zatrzymać byłą gwiazdę krakowskiego zespołu. Ana Dabovic, bo o niej mowa, to bez wątpienia jedna z najważniejszych postaci Fenerbahce Stambuł.
Serbka w Turcji czuje się znakomicie. W każdym meczu notuje średnio 14,7 punktu będąc zdecydowanie najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu. Dabovic rządzi na obwodzie, gdzie totalnie zawodzi i nie sprawdza się Kelsey Plum, niedawna "jedynka" w drafcie WNBA.
Krakowianki do Stambułu poleciały mocno podbudowane. W ostatnim czasie przełamały się w Eurolidze, z kolei w Bydgoszczy ograły niepokonane dotychczas Artego. Mentalnie są zatem w doskonałej pozycji, aby powalczyć o niespodziankę.
Środowe mecze polskich drużyn:
CCC Polkowice - Dynamo Kursk / godz. 19:00
Fenerbahce Stambuł - Wisła CanPack Kraków / godz. 18:00
ZOBACZ WIDEO: Udana pogoń Atletico i ogromne pudło. Zobacz skrót meczu z Realem Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]