Wisła w końcu wygrała w Eurolidze. "Wiedziałyśmy, że to nasz mecz ostatniej szansy"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Magdalena Ziętara jest bardzo ważną postacią w rotacji Wisły CanPack
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Magdalena Ziętara jest bardzo ważną postacią w rotacji Wisły CanPack

Wisła CanPack Kraków pokonała BLMA 85:67. Dzięki temu wicemistrzynie Polski mogły cieszyć się z pierwszego triumfu w Eurolidze. O tym, jak ważne było to zwycięstwo, przekonuje kapitan Magdalena Ziętara.

Po pięciu porażkach z rzędu w końcu Biała Gwiazda zdołała się przełamać. Wcześniej brakowało szczęścia, ale w starciu z BLMA krakowianki dominowały niemal od początku. W trzeciej kwarcie prowadziły różnicą nawet 24 punktów.

- Wiedziałyśmy, że to dla nas mecz ostatniej szansy - komentuje Magdalena Ziętara, kapitan Wisły CanPack Kraków. - Trener powtarzał, że musimy go wygrać, ale jednocześnie mówił, że mamy nie nakładać na siebie presji. Miałyśmy po prostu wyjść i zagrać naszą koszykówkę.

Wisła już w poprzednich meczach była bliska zwycięstw. Tak było w Salamance, gdzie niestety przespała finisz. Jeszcze bliżej było w starciu z Familą Schio, gdzie o porażce zadecydował rzut rywalek w ostatniej sekundzie. - Zwycięstwa w poprzednich spotkaniach wymykały nam się w ostatnich minutach, zawsze czegoś brakowało - dodaje skrzydłowa Białej Gwiazdy.

- W spotkaniu z BLMA w pierwszej połowie zawodziła nas obrona. To jedyna rzecz, do której można było mieć jakieś zastrzeżenia. Jednak po przerwie poprawiłyśmy się w tym elemencie i można było spokojnie kontrolować przebieg meczu. Taki jest styl naszej drużyny, czyli dobra obrona która nakręca atak - wyjaśnia.

ZOBACZ WIDEO: Paris Saint-Germain powiększa przewagę nad rywalami [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Seria zwycięstw w BLK czy triumf w Eurolidze to ważna sprawa w kontekście problemów, jakie dotknęły ostatnio zespół spod Wawelu. Mowa oczywiście o poważnych kontuzjach kluczowych zawodniczek: Dominiki Owczarzak i Jeleny Antić.

Jak zareagowała na to drużyna? - Były to dla nas ciężkie chwile. Stworzyłyśmy dobrą atmosferę w tak krótkim czasie i w momencie, gdy wszystko zaczęło się układać, dziewczyny doznały kontuzji, które wyeliminowały je z gry do końca sezonu. Część z nas była rozbita, nie docierało to do nas. Na jednej z sesji wideo prawie cała drużyna płakała - mówi Ziętara.

W klubie są już nowe koszykarki. Kadrę wzmocniła m.in. serbska rozgrywająca Tamara Radocaj. - Musiałyśmy się zebrać i wspierać jeszcze bardziej. Myślę, że to też pomogło w adaptacji do drużyny nowych zawodniczek. Tamara w pierwszych spotkaniach pokazała się z bardzo dobrej strony. Szybko przyswoiła zagrywki oraz styl w jakim gramy, więc na pewno będzie dla nas dużym wzmocnieniem - kończy Ziętara.

Komentarze (0)