[tag=1751]
MKS[/tag] ponownie ma apetyty na play-offy w PLK, a potem może nawet na coś więcej. Na razie jednak ekipa z Dąbrowy Górniczej ma problemy w delegacjach. Z Sopotu i Starogardu Gdańskiego wróciła z pustymi rękoma.
We własnej hali wiedzie im się zdecydowanie lepiej: trzy mecze i trzy sukcesy, a w pokonanym polu m.in. mistrz i wicemistrz Polski, czyli Stelmet BC Zielona Góra i Polski Cukier Toruń.
To jednak mecze poza Dąbrową Górniczą będą kluczowe w walce o jak najlepsze rozstawienie. W środowy wieczór na ekipę Jacka Winnickiego czeka pojedynek w Krośnie z Miastem Szkła.
- Krosno po dwóch wysokich wyjazdowych porażkach w Zielonej Górze i Sopocie będzie chciało się zrehabilitować i pokazać przed swoją publicznością jak najlepiej. To będzie trudny mecz - przyznaje szkoleniowiec MKS-u.
Dąbrowianie mieli dużo czasu na przygotowanie się do tej konfrontacji - swój ostatni mecz rozegrali 28 października. - Mieliśmy długą przerwę, a w tym czasie zaliczyliśmy sparing z drużyną z pierwszej ligi - dodaje. Ten sparing to wygrana różnicą 20 punktów z Jamalex Polonią 1912 Leszno.
- Mam nadzieję, że w końcu pokażemy się z bardzo dobrej strony na wyjeździe - kończy. Miasto Szkła z sześciu dotychczas rozegranych meczów wygrało dwa - oba w domu. Na pewno jednak krośnianie są w zasięgu ekipy Winnickiego.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Rosjanka, która jest najlepszą reklamą MŚ 2018