Ambitny Morgan nie czuje satysfakcji. "Z każdym treningiem musisz chcieć być lepszy"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Maverick Morgan dobrze czuje się w GTK Gliwice
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Maverick Morgan dobrze czuje się w GTK Gliwice

Maverick Morgan to podkoszowa ostoja GTK Gliwice. Amerykański środkowy z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej, odgrywając coraz większą rolę w układance trenera Pawła Turkiewicza.

[tag=22210]

GTK Gliwice[/tag] jest po pierwszej wygranej w PLK, a Maverick Morgan miał swój niemały wkład w sukces 88:78 nad Legią Warszawa. Amerykański środkowy zaliczył 16 oczek i 5 zbiórek (w całym sezonie średnie na poziomie 14,6 punktu i 6,2 zbiórek).

Jak przyznaje, nie można osiąść na laurach. - Nie można powiedzieć, żebyśmy byli usatysfakcjonowani. Musimy dalej ciężko pracować i starać się wygrać kolejne mecze. Na pewno natomiast możemy być szczęśliwi, że w końcu udało nam się wygrać - przekonuje 23-latek.

Triumf miał wpływ na atmosferę w drużynie. Innym ważnym czynnikiem jest czas. Z każdym kolejnym meczem czy treningiem zespół funkcjonuje lepiej. - Zdecydowanie czas nam pomaga - mówi Morgan.

- Robimy na parkiecie coraz więcej dobrych rzeczy. Są też jednak ciągle takie, które musimy egzekwować zdecydowanie lepiej jeżeli chcemy wygrywać. To wszystko wychodzi z treningów, na których każdego dnia musimy chcieć być lepsi - dodaje.

Personalnie dla gracza zza wielkiej wody ważny jest też każdy kolejny występ w PLK. Amerykanin cały czas przystosowuje się do europejskiej koszykówki - ten sezon jest przecież dla niego pierwszym poza USA.

ZOBACZ WIDEO "Królewscy" za mocni dla Adama Waczyńskiego

Odczuwa różnice? - Mogę powiedzieć, że tak i nie. Na pewno trzeba się dostosować do tego stylu gry, nowych systemów czy pracy sędziów. Pod koszami też jest trudniej, bo rywalizujesz przecież ze starszymi i silniejszymi facetami - wyjaśnia.

Gliwiczanie rozgrywki rozpoczną od ośmiu meczów wyjazdowych. Co ciekawe dla Morgana nie jest to nowość. - Na uczelni też mieliśmy taką sytuację, gdzie zaczęliśmy sezon od dziewięciu meczów wyjazdowych - twierdzi.

W Gliwicach będzie nieco lepiej, bo tych meczów na starcie poza własnym obiektem będzie "tylko" osiem. - Gra na wyjazdach jest trudna. Nie masz wsparcia swoich fanów. Z drugiej strony wygrana w obcej hali smakuje podwójnie. Na razie co prawda mamy tylko jedno takie, ale zrobimy wszystko, żeby było ich więcej - kończy Morgan.

Najbliższą okazję GTK Gliwice do kolejnego zwycięstwa w delegacji będzie miało w poniedziałek, kiedy to w Gdyni zmierzy się z rewelacją początku sezonu, ekipą Asseco.

Źródło artykułu: