Anwil zrobił swoje, czarne koszmary z play-offów odgonione

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Ivan Almeida
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Ivan Almeida

Anwil nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Czarnych Słupsk. Pretendenci do medali od początku grali pewnie i skutecznie, wygrywając ostatecznie aż 114:80. Pod kopułą Hali Mistrzów fruwał m.in. Ivan Almeida, autor kilku efektownych wsadów.

Mając w pamięci ubiegłoroczne ćwierćfinały oraz zimny prysznic ze Zgorzelca podopieczni Igora Milicicia mieli na sobotę jasny plan - pewny triumf. Czarni tym razem w Hali Mistrzów nie mieli wiele do powiedzenia, przegrywając ostatecznie różnicą aż 34 oczek.

Rottweilery od początku pokazały, kto będzie rządził. Po czterech minutach było 14:0 dla gospodarzy, a na parkiecie szalał Ivan Almeida.

Lider Anwilu chciał się zrehabilitować za nieudany ostatni występ. Tym razem grał skutecznie i efektownie - zaliczył 25 punktów i był najlepszym graczem na parkiecie.

Defensywa Czarnych została w Słupsku. Włocławianie robili co chcieli, a po pierwszej połowie meczu mieli na swoim koncie już 58 punktów. Setkę przekroczyli na 4 minuty przed końcem, kiedy to pod kosz przedarł się Kamil Łączyński, a ostatecznie licznik włocławian zatrzymał się na liczbie 114 - jest to drugi najlepszy wynik w całej PLK w tym sezonie.

Słupszczanie pozytywnie mogą ocenić tylko i wyłącznie trzecią kwartę. Szalał w niej C.J. Aiken. Środkowy Czarnych zdobywał seryjnie punkty, trafił też zza łuku doprowadzając trenera Milicicia niemal do furii.

Pozytywna energia od Aikena miała jeszcze przełożenie na start decydującej części. Anwil popełnił kilka strat pod naciskiem, a w Hali Mistrzów pojawiły się nawet gwizdy. Szybko jednak nad obręczą pofrunął efektownie Alemida, a przewaga gospodarzy z 20 urosła ostatecznie do 34 oczek.

Dla Czarnych była to trzecia porażka w sezonie, jednak pierwsza tak bardzo dotkliwa. Aiken wywalczył 23 punkty, 15 dołożył Justin Watts. Indywidualna gra Dominic Artis tym razem nie zdawała egzaminu na kombinowaną defensywę Anwilu.

Po stronie gospodarzy siedmiu graczy zaliczyło dwucyfrowe zdobycze punktowe, a najlepszy występ w barwach Anwilu zaliczył Jaylin Airington.

Anwil Włocławek - Czarni Słupsk 114:80 (29:12, 29:20, 25:30, 31:18)

Anwil: Ivan Almeida 25, Paweł Leończyk 18, Josip Sobin 13, Jarosław Zyskowski 13, Jaylin Airington 12, Ante Delas 12, Szymon Szewczyk 11, Kamil Łączyński 5, Michał Nowakowski 3, Marcel Afeltowicz 2, Damian Ciesielski 0.

Czarni: C.J. Aikin 23, Justin Watts 15, Dominic Artis 13, Drew Brandon 10, Mantas Cesnauskis 7, Piotr Stelmach 7, Daniel Wall 3, Lauris Blaus 2, Łukasz Seweryn 0, Łukasz Bonarek 0, Robert Ludwiczuk 0.

#DrużynaMPktZP+-
1 Anwil Włocławek 32 56 24 8 2732 2366
2 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 32 55 23 9 2586 2350
3 Polski Cukier Toruń 32 55 23 9 2730 2427
4 Stelmet Enea BC Zielona Góra 32 53 21 11 2738 2505
5 Rosa Radom 32 52 20 12 2659 2531
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 50 20 12 2642 2477
7 King Szczecin 32 50 18 14 2656 2583
8 PGE Turów Zgorzelec 32 50 18 14 2722 2707
9 TBV Start Lublin 32 49 17 15 2619 2588
10 Trefl Sopot 32 49 17 15 2568 2519
11 Asseco Gdynia 32 49 17 15 2607 2650
12 Polpharma Starogard Gdański 32 47 15 17 2525 2575
13 AZS Koszalin 32 43 11 21 2506 2756
14 GTK Gliwice 32 42 10 22 2548 2756
15 Miasto Szkła Krosno 32 40 8 24 2481 2711
16 Legia Warszawa 32 37 5 27 2449 2823
17 Czarni Słupsk 32 24 5 27 1463 1907


ZOBACZ WIDEO "Królewscy" za mocni dla Adama Waczyńskiego

Źródło artykułu: