25-latek rozpoczynał swoją profesjonalną karierę właśnie w Stelmecie BC Zielona Góra, mocno rozwijając swoje umiejętności w Winnym Grodzie. Po dwuletniej przygodzie z mistrzami Polski, Nemanja Djurisić postanowił poszukać nowych wyzwań i przeniósł się do Telekomu Baskets Bonn. Los sprawił, że niemiecki zespół znalazł się ze Stelmetem BC w jednej grupie rozgrywek Ligi Mistrzów.
W poniedziałek Djurisić, już ze swoim nowym zespołem, przyjechał do Zielonej Góry, a dzień później, po raz pierwszy w swojej karierze, rywalizował przeciwko biało-zielonym. Powrót do hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego był dla niego słodko-gorzki. Dlaczego?
Zielonogórscy kibice sporą porcją braw przywitali Czarnogórca, dziękując mu za dwa udane lata w Stelmecie BC. Żartobliwie można powiedzieć, że Djurisić zachował się fair wobec swojego byłego pracodawcy, bowiem na parkiecie nie wyrządził mistrzom Polski wielkiej krzywdy. Djurisić we wtorkowym spotkaniu zagrał po prostu słabo. 25-latek na parkiecie spędził 14 minut, pudłując wszystkie sześć rzutów z gry. Szybko złapał kilka fauli, co z pewnością wyhamowało jego poczynania na boisku. Zdecydowanie lepiej spisał się jego następca w Stelmecie BC - Boris Savović, który w 27 minut zdobył 14 oczek i zebrał cztery piłki.
- Nemanja, z powodu obowiązków reprezentacyjnych, nie przebywa z nami zbyt długo. Przez to, że gramy bardzo wiele meczów - w lidze niemieckiej oraz Lidze Mistrzów - brakuje nam czasu na treningi. Djurisić pokazał już, że potrafi grać dobrą koszykówkę. Przeciwko Stelmetowi BC nie miał dobrego dnia, szybko złapał kilka fauli i przez to nie mógł znaleźć odpowiedniego rytmu - wytłumaczył obecny trener Djurisicia, Predrag Krunić.
Czarnogórski podkoszowy 17 grudnia będzie miał szansę na rehabilitację w starciu z byłym zespołem. Tego dnia zostanie rozegrane rewanżowe spotkanie Telekomu Baskets Bonn ze Stelmetem BC Zielona Góra.
ZOBACZ WIDEO Pasja i życie Mai Kuczyńskiej. Polka bohaterką filmu z cyklu "Out of Frame"