Ten sezon nie zaczął się tak, jak powinien. Kontuzje są co prawda wpisane w sport, jednak te, które wyłączają zawodników na dłuższy czas z rywalizacji, są szczególnie bolesne. Gordon Hayward ma prawdopodobnie sezon z głowy. Nie wiadomo za to, co będzie z Jeremy'm Linem.
Rozgrywający Brooklyn Nets nie doznał urazu z zewnątrz wyglądającego tak dramatycznie, jak to, co stało się z nogą koszykarza Celtów w chwilę po upadku na parkiet, kiedy wygięła się ona bardzo nienaturalnie. Jeśli jednak chodzi o przerwę, jaka przypuszczalnie czeka Lina, jej czas może okazać się bardzo zbliżony.
W najgorszym razie może to być nawet cały sezon lub jego znaczna część - na to wskazywałaby reakcja gracza tuż po zajściu. Ale w najlepszym możliwym scenariuszu, jeżeli okaże się to jedynie zwichnięcie MCL, wypadnie on z gry na ok. 6-8 tygodni.
Gods ALWAYS faithful and in control
— Jeremy Lin (@JLin7) 19 października 2017
29-letni zawodnik Nets, kontuzji kolana doznał przy wejściu pod kosz w trakcie pierwszego meczu w sezonie dla ekipy z Brooklynu przeciwko Indianie Pacers. Do zdarzenia doszło na pięć minut przed końcem spotkania, przy niekorzystnym dla zespołu Lina wyniku - 118:126. Ostatecznie Nets przegrali 131:140.
Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, w czwartek koszykarz przejdzie w Nowym Jorku testy, mające na celu ocenę stanu jego prawego kolana. Do momentu urazu, rozgrywający zdołał uzbierać 18 punktów i 4 asysty.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"