W minionym sezonie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski zajęła trzecie miejsce, pokonując w "małym finale" Czarnych Słupsk 2:0. Niewiele brakowało a "Stalówka" zagrałaby o złoto. W półfinale zespół Emila Rajkovicia postawił się Stelmetowi BC, przegrywając w serii do trzech zwycięstw 2:3.
Latem zaszło sporo zmian w składzie BM Slam Stali. Z poprzedniego sezonu zostało jedynie czterech zawodników: Aaron Johnson, Tomasz Ochońko, Łukasz Majewski i Mateusz Kostrzewski.
Odeszły gwiazdy: Szymon Szewczyk, Marc Carter i Shawn King. W ich miejsce zakontraktowano m.in. Grzegorza Surmacza, Michała Chylińskiego, Adama Łapetę czy Duane'a Notice'a (niewykluczone, że już niedługo pożegna się z drużyną).
Odmieniona "Stalówka" przystąpiła do walki w europejskich pucharach. W pierwszej rundzie eliminacji FIBA Europe Cup polski zespół musiał jednak uznać wyższość Bnei Herzliya, przegrywając w dwumeczu różnicą dziewięciu punktów. - Pozostał niedosyt, teraz skupiamy się na PLK - mówił Rajković.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan: Nie popadajmy w euforię. Piłkarze Armenii bardzo ułatwili nam zadanie
W Ostrowie Wielkopolskim są spore oczekiwania względem nowego sezonu w PLK. Podopieczni Rajkovicia chcą co najmniej powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu. - Na pewno będzie to trudne do zrealizowania, ale my mamy swoją drogę. Idziemy mecz po meczu. Z każdego zawodnika chcemy wyciągnąć maksimum potencjału - dodał Macedończyk.
- Oczekiwania są, trzeba zrobić wszystko, żeby im sprostać - przyznał z kolei Łukasz Majewski, doświadczony skrzydłowy.
Ostrowianie nowy sezon na krajowym podwórku rozpoczną od starcia z PGE Turowem Zgorzelec, który zdążył już przegrać dwa spotkania - z TBV Startem Lublin i Stelmetem BC Zielona Góra.