Polacy zrehabilitowali się za porażkę z Izraelem i pewnie pokonali Wielką Brytanię 86:76. Podopieczni Mike'a Taylora zagrali bardzo dobry mecz, wysyłając jasny sygnał w stronę rywali: "Jesteśmy gotowi na EuroBasket 2017".
- Zawodnicy pokazali serce. Widać u nich dużą chęć wygrywania. Porażki wywołują chęć rewanżu - przyznał amerykański szkoleniowiec reprezentacji Polski, który przedłużył umowę na kolejne dwa lata.
W grze Biało-Czerwonych było dużo finezji i efektownych akcji. Świetnie odnalazł się Przemysław Karnowski, który był... najlepszym podającym w zespole. Miał więcej (sześć) asyst od Łukasz Koszarek (pięć). Środkowy po raz kolejny udowodnił, że ma dużą smykałkę do kreowania pozycji partnerom.
- "Big Mamba" ma nie tylko wielkie ciało, ale także duże umiejętności koszykarskie. Trzeba mu oddać, że w meczu z Wielką Brytanią popisał się wieloma celnymi podaniami, które otworzyły partnerom drogę do kosza - dodał Taylor.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: to zdarza się rzadko. Zobacz, za co trener pochwalił Kowalczyk
Reprezentacja Polski ma dużo korzyści z obecności Karnowskiego na parkiecie. Potężnego środkowego rywale muszą najczęściej podwajać, a on wtedy może spokojnie odrzucić piłkę na obwód. Ma taką umiejętność. Tam na jego podania czekają m.in. Adam Waczyński, Przemysław Zamojski czy Aaron Cel.
- Przemek może grać zarówno pod obręczą, jak i dalej od kosza. Potrafi się dopasować. Wszystko zależy od sposobu obrony rywali - skomentował Mike Taylor.