23-letni Armani Moore przed sezonem 2016/2017 podpisał dwuletnią umowę ze Stelmetem BC Zielona Góra. Amerykanin, dla którego był to debiut na europejskich parkietach, pokazał się z bardzo dobrej strony.
Był ważną postacią zespołu Artura Gronka w fazie play-off. Koszykarz w minionych rozgrywkach przeciętnie notował osiem punktów i cztery zbiórki.
W kolejnym sezonie Moore miał pełnić jeszcze ważniejszą rolę w Stelmecie BC. Do tego może jednak nie dojść, bo zawodnik domaga się podwyżki, na dodatek inne zespoły z Europy Zachodniej są nim zainteresowane. Klub z Zielonej Góry mógłby zarobić na jego odejściu.
- Armani chciałby zostać, ale za większe pieniądze. Toczą się rozmowy z jego agencją. Wiemy o tym, że zawodnik ma dużo ofert. To otwarty temat. Dwuletnia umowa daje nam pole do popisu - przyznaje Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu BC.
ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Boks jest dla mnie świętością, nie pójdę w stronę MMA
Moore z powodzeniem może występować na pozycjach od 2 do 4. Jest uniwersalnym skrzydłowym, którego talent rozwinął się w Zielonej Górze. Fanem jego umiejętności jest Artur Gronek.
- Bardzo mi się podoba jego podejście do pracy, zaangażowanie podczas treningów i meczów. To duży jego atut. Można było przy tym transferze doszukiwać się pewnej niepewności, ale wszystko przerodziło się w pozytywną stronę. Moore jest coraz bardziej europejski - mówił w trakcie sezonu trener Stelmetu BC.