NBA: Wizards o krok od wygrania serii z Hawks!

Reuters / Geoff Burke-USA TODAY Sports
Reuters / Geoff Burke-USA TODAY Sports

Koszykarze Washington Wizards ponownie wykorzystali atut własnego parkietu i wygrali z Atlanta Hawks, dzięki czemu w serii do 4 zwycięstw prowadzą 3-2. W takiej samej sytuacji są Boston Celtics po wygranej nad Chicago Bulls.

Wizards w wyjazdowych starciach z Jastrzębiami nie zaprezentowali się z dobrej strony, ale co innego we własnym obiekcie. Czarodzieje wyraźnie odżyli i zanotowali bardzo ważny triumf. Objęli bowiem prowadzenie w konfrontacji i mają dwa atuty w garści - margines błędu oraz ewentualne decydujące starcie u siebie.

Goście w Waszyngtonie walczyli dzielnie. W pierwszej połowie to oni spisywali się lepiej, mieli nawet kilka punktów przewagi, ale pod koniec drugiej kwarty inicjatywę przejęli gracze Scotta Brooksa. Wizards poprawili się w ataku, a w drugiej części spotkania prowadzili praktycznie cały czas. Co ważne, korzystny rezultat dowieźli do końca.

Bradley Beal i John Wall byli najlepszymi strzelcami Czarodziei, choć ich skuteczność z dystansu pozostawiała wiele do życzenia. Znakomicie radzili sobie za to bliżej kosza, gdzie Hawks nie potrafili ich zatrzymać. 23-letni Beal zdobył 27 punktów, a 26-letni Wall uzbierał 20 punktów, 14 asyst i 6 zbiórek.

Marcin Gortat grał bardzo długo. Na parkiecie spędził aż 39 minut. Doświadczony Polak dobrze zbierał (w szczególności pod własną tablicą) oraz świetnie blokował rywali. W ataku nasz zawodnik miał jednak problemy - trafił tylko 1 z 6 rzutów z gry, a ogółem zgromadził 5 punktów.

U Hawks świetnie spisywał się Dennis Schroder, ale jego wysiłek poszedł na marne. 23-letni koszykarz miał 10/18 z gry. W całym spotkaniu zdobył aż 29 punktów oraz rozdał 11 asyst. Oprócz niego dobrze zagrał również Paul Millsap, autor 21 punktów i 11 zbiórek.

Wizards muszą zrobić jeszcze jeden krok, żeby zameldować się w półfinale Konferencji Wschodniej. Kolejne starcie z Hawks w Atlancie 29 kwietnia.

W drugim meczu również wygrali gospodarze. Boston Celtics, podobnie jak ekipa ze stolicy, wykorzystali atut parkietu i objęli prowadzenie w serii. W ich przypadku decydująca okazała się czwarta kwarta, w której gracze Brada Stevensa byli zdecydowanie lepsi od drużyny z Chicago.

Byki w kluczowym fragmencie miały ogromny problem z przedarciem się przez defensywę rywala, wskutek czego uzbierały w tej odsłonie raptem 16 punktów.

Celtów do zwycięstwa poprowadzili Isaiah Thomas, Avery Bradley, Al Horford oraz Kelly Olynyk. Wymieniony kwartet zdobył łącznie aż 83 punkty. Natomiast u gości najlepiej spisał się Dwyane Wade, który zanotował 26 punktów, 11 zbiórek i 8 asyst.

Kolejny mecz w tej parze odbędzie się w Chicago 29 kwietnia.

Washington Wizards - Atlanta Hawks 103:99 (23:25, 27:24, 33:30, 20:20)
(Beal 27, Wall 20, Porter Jr 17, Bogdanović 14, Gortat 5 - Schroder 29, Millsap 21, Hardaway Jr 15, Prince 10)

Stan rywalizacji: 3-2 dla Wizards

Boston Celtics - Chicago Bulls 108:97 (23:20, 29:30, 27:31, 29:16)
(Thomas 24, Bradley 24, Horford 21, Ołynyk 14 - Wade 26, Lopez 14, butler 14, Canaan 13)

Stan rywalizacji: 3-2 dla Celtics

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Komentarze (2)
avatar
AJ10
27.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie podali to ja podam statystyki Marcina. 5 pktów, 1 asysta, 3 bloki ,10 zbiórek, w tym 2 w ataku. Zebranie tych informacji zajęło mi kilkadziesiąt sekund.