Wisła Can-Pack Kraków serię finałów w BLK - podobnie, jak ćwierćfinałów i półfinałów - rozpoczęła od porażki. Poprzednie udawało się obrócić na własną korzyść. Jak będzie tym razem?
- To nie koniec wojny. Wierzę w to, że mamy przed sobą trzy, a może i cztery mecze. Możemy pokonać Ślęzę. Już w czwartek kolejne spotkanie i będziemy na nie gotowe - zapowiada wojowniczo Sandra Ygueravide.
Hiszpańska rozgrywająca była jedną z najlepszych zawodniczek Białej Gwiazdy w środowym meczu. Zaliczyła 13 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. Miała też niestety dla swojej drużyny słabszy fragment w trzeciej, decydującej kwarcie meczu.
- To jest finał i nie możemy rywalizować z takim zespołem popełniając tyle prostych i głupich błędów. Przegrana to nasza wina. Nie byłyśmy na tyle agresywne, jak być powinnyśmy, a rywalki były - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka i Artur Boruc w MMA? Łukasz "Juras" Jurkowski zabrał głos
Team spod Wawelu w pierwszej połowie miał nawet 13 punktów przewagi, ale roztrwonił ją bardzo szybko. - Zaczęłyśmy bardzo dobrze, ale pozwoliłyśmy im zniwelować straty - komentuje Ygueravide. - Z takim zespołem ciężko się gra, jeżeli pozwolisz mu grać swoją koszykówkę.
- Niestety takie problemy miałyśmy w seriach z Lublinem czy Bydgoszczą. I generalnie przez cały rok - dodała.
Po środowym meczu sporo pretensji do pracy sędziów miał Jose Ignacio Hernandez. Jego podopieczna krótko odniosła się do ich pracy. - Mieli dobre i złe gwizdki - oznajmiła, woląc skupić się na następnym pojedynku.
- W kolejnym meczu musimy zagrać twardo, tak jak Ślęza. Mamy coś do udowodnienia i do poprawienia - zakończyła.