NBA: 16 zbiórek Gortata! Wpadka Wizards

Getty Images / Patrick Smith/Getty Images/AFP / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Getty Images / Patrick Smith/Getty Images/AFP / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Washington Wizards przegrali trzy z ostatnich czterech meczów w NBA. Drużyna Marcina Gortata tym razem nie sprostała Charlotte Hornets 93:98. Polak miał aż 16 zbiórek.

Nie wiedzie się Washington Wizards w ostatnich dniach. Po rewelacyjnej serii od początku roku, która pozwoliła stołecznej drużynie awansować nawet na 2. miejsce w Konferencji Wschodniej, teraz przyszedł spadek formy. Marcin Gortat i spółka przegrali drugie kolejne spotkanie, a w ostatnich czterech triumfowali tylko raz. W sobotę okazali się gorsi od Charlotte Hornets - drużyny, która walczy o awans do play off.

Czarodzieje zawiedli szczególnie w pierwszej połowie - mieli 31. proc. skuteczność i nie potrafili złapać swojego rytmu gry. Po przerwie, kiedy mecz się wyrównał, skarcił ich Kemba Walker. Filigranowy lider Szerszeni w najważniejszym momencie spotkania trafił celną trójkę na 93:86. Co prawda Bradley Beal chwilę później odpowiedział tym samym, lecz w decydujących fragmentach chybił.

Nie był to udany mecz Gortata. Łodzianin w czwartym kolejnym spotkaniu zanotował mniej niż 10 punktów - tym razem zapisał ich na swoim koncie ledwie sześć (2/7 z gry). Miał jednak aż 16 zbiórek - najwięcej od 10 lutego.  Co istotne, Gortat znów nie zagrał nawet 30 minut - wszystko dlatego, że zdrowy i w formie jest Ian Mahinmi, który z ławki dołożył siedem punktów i siedem zbiórek.

James Harden nie przestaje zadziwiać! Czwarte z rzędu triple-double i drugie w przeciągu 24 godzin to coś imponującego. 40 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst brodacza z Houston pozwoliło Rakietom pokonać na wyjeździe Denver Nuggets 109:105. Ekipa z Teksasu ma już zapewniony awans do play off, gdzie najprawdopodobniej rozpocznie rywalizację z 3. miejsca na Zachodzie.

Tyronn Lue dał odpocząć swoim gwiazdom - LeBron James, Kyrie Irving i Kevin Love oglądali mecz Cleveland Cavaliers z perspektywy ławki rezerwowych. Efekt? Los Angeles Clippers rozbili mistrzów NBA aż 108:78, a fani w Staples Center byli sfrustrowani takim obrotem spraw.

Buczeli na Lue i krzyczeli Chcemy Lebrona na parkiecie - nic dziwnego, bowiem widowisko było wyjątkowo nudne, a bilety jak to w Staples Center bywa - nie należały do najtańszych. - Słyszałem te okrzyki, ale to nie pierwszy raz kiedy to robimy. Musimy jednak brać odpowiedzialność za swoich graczy, aby byli odpowiednio wypoczęci - powiedział Lue.

ZOBACZ WIDEO Serie A: zimny prysznic dla Interu Mediolan [ZDJĘCIA ELEVEN]

Wyniki:

Sacramento Kings - Oklahoma City Thunder 94:110 (19:29, 22:34, 24:22, 29:25)
(Papagiannis 14, Labissiere 13, Hield 11 - Westbrook 28, McDermott 21, Adams 16)

Atlanta Hawks - Portland Trail Blazers 97:113 (18:40, 28:23, 27:22, 24:28)
(Ilyasova 23, Hardaway 22, Howard 14 - Lillard 27, McCollum 22, Crabbe 16)

Charlotte Hornets - Washington Wizards 98:93 (19:20, 20:20, 25:21, 34:32)
(Zeller 19, Walker 16, Williams 16 - Wall 19, Beal 18, Porter 16)

Los Angeles Clippers - Cleveland Cavaliers 108:78 (14:16, 33:15, 29:27, 32:20)
(Griffin 23, Redick 16, Jordan 13 - Jefferson 12, Thompson 11, Williams 11)

Chicago Bulls - Utah Jazz 95:86 (16:23, 24:21, 21:20, 34:22)
(Butler 23, Portis 22, Lopez 14 - Hill 18, Hayward 14, Gobert 13)

Memphis Grizzlies - San Antonio Spurs 104:96 (29:18, 15:25, 31:30, 29:23)
(Conley 19, Randolph 18, Gasol 16 - Leonard 22, Aldridge 21, Simmons 14)

Denver Nuggets - Houston Rockets 105:109 (26:26, 30:25, 18:29, 31:29)
(Harris 17, Jokic 16, Hernangomez 15 - Harden 40, Capela 16, Nene 14)

Golden State Warriors - Milwaukee Bucks 117:92 (27:29, 36:15, 31:26, 23:22)
(Curry 28, Thompson 21, Iguodala 15 - Brogdon 18, Snell 12, Monroe 12)

Komentarze (0)