Przed 28. kolejką drużyna z Poznania była o włos od gry w play-offach. Podopieczni Przemysława Szurka mogli w sobotę postawić kropkę nad "i", czyli pokonać AGH Kraków i zapewnić sobie miejsce w czołowej ósemce. - Na pewno chcemy się zrewanżować za porażkę w Krakowie, jednak jest to dobry zespół i mecz będzie emocjonujący. Mam jednak nadzieje, że to my będziemy schodzić z parkietu z dwoma punktami - mówił nam Mateusz Bręk.
Biofarm Basket był faworytem tego meczu, jednak nie wszystko gospodarzom układało się jak z płatka. Pierwsza kwarta była jeszcze pod kontrolą ekipy z Poznania, jednak w drugiej odsłonie maszyna z Wielkopolski zdecydowanie wyhamowała. Po serii 12:0, kontrolę nad spotkaniem przejął AGH Kraków, który umiejętnie wykorzystał przestój gospodarzy.
W zespole z Krakowa wyróżniało się trzech zawodników: Maciej Maj, Bartosz Wróbel oraz Tomasz Zych, który musiał opuścić boisko z powodu nadmiaru fauli. Dużym minusem drużyn były natomiast straty, których w całym spotkaniu popełnili łącznie 39.
Po trzech kwartach bliżej zwycięstwa byli podopieczni Wojciecha Bychawskiego, jednak ostatnia odsłona całkowicie zmieniła obraz gry. Drużyna z Poznania zdecydowanie poprawiła defensywę, dzięki której mogła wyprowadzać wiele kontr. W szeregach gospodarzy nie zawiedli Jakub Fiszer czy Mateusz Migała, którzy dali drużynie wiele jakości.
Prawie wszystkie statystyki przemawiały w tym meczu za Basketem Poznań. Gospodarze górowali nad rywalami w zbiórkach, asystach oraz mieli lepszą skuteczność z gry. Dzięki wygranej ekipa z Wielkopolski awansowała do upragnionej fazy play-off, która przed sezonem była jedynie wielkim marzeniem drużyny.
Biofarm Basket Poznań - AZS AGH Kraków 68:58 (19:13, 13:25, 15:12, 21:8)
Biofarm: Migała 18, Fiszer 14, Wieloch 14, Bręk 9, Struski 8, Kurpisz 5, Frąckowiak 0, Metelski 0, Ryżek 0, Smorawiński 0.
AGH: Maj 15, Wróbel 13, Zych 10, Włodarczyk 6, Borówka 4, Kalinowski 4, Krawczyk 3, Koperski 3, Zgłobicki 0.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"