Anwil Włocławek wygrał osiem z ostatnich dziewięciu spotkań i zrównał się bilansem z Polskim Cukrem Toruń, który w ostatnich tygodniach kompletnie zgubił formę, a w ostatniej kolejce ligowej uległ AZS-owi Koszalin. Od tych klubów lepszy stosunek zwycięstw do porażek ma tylko Stelmet BC Zielona Góra, ale mistrzowie Polski jeden z meczów przegrali walkowerem.
Wydawać się mogło, ze forma włocławian w ostatnich tygodniach nie jest zbyt wysoka, ale liczba zwycięstw mówi sama za siebie - podopieczni Igora Milicicia mają bardzo dużą szansę na zajęcie nawet pierwszego miejsca w sezonie zasadniczym. Niedawno do zespołu dołączył Mateusz Bartosz, który na pewno pomoże drużynie w walce o zbiórki i twardej obronie pod koszem.
Na włocławski zespół spadło sporo krytyki po meczu z Polfarmexem Kutno, Anwil wygrał tam dopiero po dogrywce 88:95. Kutnianie w ostatnim meczu z PGE Turowem Zgorzelec pokazali jednak, że to nie Rottweilery zagrały słabo, a właśnie zawodnicy Krzysztofa Szablowskiego grali świetne zawody. Polfarmex w sobotę w Zgorzelcu ponownie przegrał po dogrywce, ale po raz kolejny zostawili po sobie dobre wrażenie.
Nie jest tajemnicą, że Igor Milicić znacznie podkręcił intensywność treningów w Hali Mistrzów, koszykarze Anwilu wykonują dużo ćwiczeń kondycyjnych, które mogą przekładać się na zmęczenie zawodników w trakcie bieżących spotkań, ale ma to zaowocować w trakcie play-off. Celem dla koszykarzy z Włocławka są w tym sezonie medale mistrzostw Polski.
ZOBACZ WIDEO Manchester City wygrał z Middlesbrough i został pierwszym półfinalistą Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Trzeba pamiętać, że Anwil wciąż gra bez Tylera Hawsa, który czuje się coraz lepiej i jego powrót do treningów z całą drużyną jest blisko. Amerykanin miał być pierwszą opcją w ataku włocławian, ale dał się poznać przede wszystkim jako świetny obrońca. Rottweilery dużo zyskają na powrocie do zdrowia swojego zawodnika.
Świetną formę prezentują podstawowi zawodnicy włocławskiej drużyny - Josip Sobin gra równo praktycznie od początku sezonu, kibicom przypomniał się Nemanja Jaramaz, a Kamil Łączyński rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze. Promykiem nadziei dla włocławskich kibiców może być dobry występ Fiodora Dmitriewa w Kutnie, kapitan Anwilu był bowiem sam na siebie zły za to, jak jego gra układała się do tej pory.
Kibicom Anwilu może nie do końca podobać się styl, w jakim ich zespół wygrywa, ale tabela ligowa jasno pokazuje, że Igor Milicić wie co robi. W marcu Anwil rozegra jeszcze trzy spotkania - z AZS-em Koszalin, TBV Startem Lublin i Asseco Gdynią, istnieje zatem duża szansa na skompletowanie trzech zwycięstw. Wygrane w tych meczach są konieczne, by myśleć o jak najwyższym miejscu przed fazą play-off.