Laimonas Chatkevicius dotychczas tylko widniał w składzie MKS-u Dąbrowa Górnicza, lecz nie grał. W trzech spotkaniach spędził na parkiecie łącznie 12 minut. Jakież było zaskoczenie, gdy środowy mecz z AZS-em Koszalin rozpoczął od pierwszej sekundy.
Trener Drażen Anzulović widzi potencjał w tym koszykarzu i dał mu szansę. Czy ją wykorzystał? - Tak naprawdę to nie. On musi grać zdecydowanie lepiej, szczególnie gdy otrzymuje taką szansę. Musi ją wykorzystać - ocenia.
Przeciwko akademikom spędził na parkiecie niemal 14 minut. W tym czasie zaliczył 9 punktów i 4 zbiórki. Trafił nawet zza linii 6,75.
Gdzie tkwi największy problem Litwina, że dotychczas najwięcej czasu spędzał na ławce rezerwowych? - Ma problem, bowiem przyjechał do nas zupełnie nieprzygotowany fizycznie. Był zupełnie bez formy - komentuje.
ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek
Chorwacki szkoleniowiec nie zraża się jednak do Chatkeviciusa i obiecuje, że ten dostanie kolejne szanse. - On ma w sobie duży potencjał, duże możliwości i na pewno pokaże swoją jakość. Mam tylko nadzieję, że wykorzysta swoje kolejne szanse, które otrzyma. Pierwsze co chce u niego zobaczyć, to dobra defensywa. Kiedy będzie grał dobrze w defensywie, wtedy jestem pewny, że pokaże swoje możliwości w ataku, a są one duże - zakończył Anzulović.
Kolejna szansa przed Litwinem na przekonanie do siebie trenera będzie w niedzielę. Wtedy MKS zagra we własnej hali z PGE Turowem Zgorzelec. Tam pod koszem króluje Kirk Archibeque, zatem ewentualnym dobrym występem Chatkevicius może wygrać dużo.