Przegraliśmy bitwę - wojny jeszcze nie - komentarze po meczu MOSiR Krosno - Stal Stalowa Wola

W sobotę drużyna Stali Stalowa Wola wygrała 77:65 w wyjazdowym spotkaniu z zespołem Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno. Był to pierwszy mecz ćwierćfinałów play-off pierwszej ligi koszykarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Bogdan Pamuła (trener Stali Stalowa Wola): Mieliśmy tę przewagę, że brakowało Kalinowskiego. W tym meczu na pewno, żeby krośnianie mogli troszkę grę uspokoić. Chociaż takie niespodziewane rzuty w pierwszej, czy drugiej kwarcie ze strony Krosna trochę nas wybiły z rytmu w obronie. W moim odczuciu wygraliśmy ten mecz w defensywie. Nie byliśmy już tak skuteczni jak dwa tygodnie temu - brakowało rzutów z obwodu. Troszkę nas ta kombinowana strefa z kryciem indywidualnym wybiła z rytmu, zagraliśmy za statycznie. Dzięki dobrej pracy, konsekwentnej pracy w obronie całego zespołu dowieźliśmy tę przewagę z pierwszej połowy i udało się. W niedzielę będziemy walczyć o następne zwycięstwo.

Mariusz Zamirski (trener MOSiR Krosno): Myślę, że drużyna w drugiej połowie pokazała to na co liczyłem od początku. Gdybyśmy tak od początku walczyli, to myślę ze byłoby lepiej. Trochę może szczęścia zabrakło przy niektórych rzutach. Wydaje mi się, ze złapaliśmy dobry rytm. Był moment, że były tylko cztery punkty i to był dobry moment żeby dojść przeciwnika. W końcówce przy remisowej jeden rzut mógłby decydować i byłoby troszeczkę lepiej i szczęśliwie dla nas. Niepotrzebne błędy, parę takich strat ze Stalowa Wola pojechała z kontrą. Dochodziliśmy chyba ze cztery razy w tej drugiej połowie. Nie udało się. Przegraliśmy bitwę - wojny jeszcze nie.

Marcin Salamonik (zawodnik MOSiR Krosno): Gramy, gramy, gramy wszystko na remisie. My stajemy w ataku - Stalówka wyprowadza dwie trzy kontry i robi się dziesięć, dwanaście punktów. Stalówka jest zbyt doświadczonym zespołem, żeby pozwolić sobie to zniwelować. Spotkały się dwa równe zespoły i takie szczegóły będą decydowały w całej rywalizacji. W niedzielę będziemy walczyć tak samo jak dzisiaj. Zostawimy całe zdrowie na parkiecie i myślę, że jeszcze wyjdziemy zwycięsko z tej rywalizacji.

Janusz Walciszewski (prezes MOSiR Krosno): Słaby mecz. Nie ma Krzyśka Kalinowskiego. Zawodnicy nie radzili sobie na rozegraniu. Bardzo mocna obrona drużyny ze Stalowej Woli i myślę, że zasłużone zwycięstwo. Kilku zawodników z naszej drużyny nie podjęło walki i jeśli nie przemyślą sobie tego w szatni, wieczorem, że trzeba grać od początku do końca i walczyć - gryźć parkiet, to nic jutro może z tego nie być. Gratuluję drużynie ze Stalowej Woli.

Źródło artykułu: