Zimny prysznic dla Spójni Stargard. "Musimy przełknąć gorzką pigułkę"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Trener Krzysztof Koziorowicz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Trener Krzysztof Koziorowicz
zdjęcie autora artykułu

To była największa niespodzianka 19. kolejki I ligi Koszykarzy. Biofarm Basket Poznań pokonał na wyjeździe Spójnię Stargard 71:62. Z bardzo dobrej strony pokazał się Mateusz Bręk.

- Nie wolno się bać porażek. Taki jest sport. Przyszedł ten mecz w Stargardzie, po którym niestety musimy przełknąć gorzką pigułkę - przyznał trener Krzysztof Koziorowicz. Ostatni raz przed sobotnim pojedynkiem Spójnia Stargard przegrała 17 lutego 2016 roku z rezerwami Śląska Wrocław (63:69 po dogrywce). Później dołożyła trzy zwycięstwa z poprzedniego oraz dziewięć z obecnego sezonu.

Sposób na faworyta znalazł Biofarm Basket Poznań, który pokonał go własną bronią. W ataku starał się grać szybko, ale agresywną obroną zdecydowanie spowalniał akcje gospodarzy. Efekt był bardzo dobry, ponieważ stargardzianie pierwszy raz w sezonie nie osiągnęli granicy 70 zdobytych punktów. - Niestety nie grzeszyliśmy skutecznością. Musimy grać swoje i martwić się kolejnym spotkaniem w środę - zaznaczył stargardzki szkoleniowiec.

- Mieliśmy zatrzymać szybki atak a przegraliśmy go 6:25. To był nadrzędny element. Byliśmy słabsi w kilku aspektach, również w zastawianiu. Mieli więcej zbiórek w ataku a w związku z tym ponowień. Popełniliśmy sporo strat. Graliśmy mało agresywnie - tłumaczył Krzysztof Koziorowicz.

Wydawało się, że trudne chwile już za Spójnią Stargard. Trzecia drużyna I ligi miała gorszy okres w grudniu oraz na początku stycznia, kiedy przegrała cztery z sześciu spotkań. W dwóch ostatnich pewnie pokonała Zetkamę Doral Nysa Kłodzko (70:46) i AZS AGH Kraków (83:72). - Zespół z Poznania wyglądał od nas lepiej szybkościowo. Po ostatnich dwóch meczach wydawało się, że idzie to wszystko do przodu. Tak wyglądało to też na treningach, ale one nie zawsze odzwierciedlają to, co się dzieje w spotkaniu ligowym. Gratulacje dla zespołu z Poznania. Zagrał naprawdę dobre zawody - ocenił doświadczony trener.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje

Źródło artykułu: