GKS Tychy niespodziewanie zdobył Prudnik

W sobotni wieczór w Prudniku rywalizowali dwaj godni siebie rywale. Z racji przewagi parkietu, więcej szans na zwycięstwo dawano meritumkredyt Pogoni, która oprócz własnych kibiców, prezentuje się w tym sezonie bardzo solidnie. Koszykarze z Tychów sprawili jednak sporą niespodziankę.

I liga: wielkie emocje w starciu beniaminków, niespodzianka w Prudniku

Pierwsza połowa, a szczególnie druga kwarta nie wskazywała jeszcze na taki scenariusz. Stroną dominującą byli gospodarze, a nie do zatrzymania okazał się Adrian Mroczek-Truskowski, który do przerwy zdobył 13 punktów. Podopieczni trenera Tomasza Michalakka momentami grali wręcz znakomicie, dlatego fani Pogoni w najczarniejszych snach dopuszczali jedynie porażkę swoich pupili.

Po przerwie obraz gry całkowicie uległ zmianie. Tyszanie podnieśli się z kolan i zaczęli dyktować warunki na parkiecie. GKS opanował przede wszystkim zbiórki, w tym na atakowanej tablicy.

Kluczem do zwycięstwa zespołu Tomasza Jagiełki była postawa dwóch zawodników: Huberta Mazura oraz Wojciecha Barycza, który po kontuzji spisuje się coraz lepiej. Obaj zdobyli łącznie 38 punktów, grając na niezłej skuteczności rzutów z gry. Słowa pochwały należą się szczególnie podkoszowemu drużyny z Tychów, który trafił 3/3 z dystansu.

GKS wrócił do gry. Dzięki wygranej Tyszanie wciąż pozostali w grze o czwarte miejsce, które daje przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-off.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

meritumkredyt Pogoń Prudnik - GKS Tychy 73:81 (22:25, 25:11, 12:22, 14:23)

Pogoń: Mroczek-Truskowski 16, Prostak 15, Mordzak 13, Nowerski 9, Bartkowiak 8, Krawiec 6, Nowakowski 6, Morawiec 0.

GKS: Barycz 19, Mazur 19, Piechowicz 11, Kowalewski 9, Zub 9, Basiński 8, Deja 4, Szpyrka 2, Bzdyra 0.

[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]