Radosław Piesiewicz znalazł się w centrum uwagi po ujawnieniu przez "Politykę" informacji o jego dochodach. W latach 2022-2024 były prezes Polskiego Związku Koszykówki oraz Polskiej Ligi Koszykówki miał zarobić 7,3 mln zł z prowizji od umów sponsorskich zawieranych ze spółkami skarbu państwa.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku rozpoczęła śledztwo w sprawie podejrzeń o malwersacje finansowe. Rzecznik prasowy prokuratury, Mariusz Marciniak, poinformował, że przed wszczęciem śledztwa funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej mieli skontrolować dokumenty finansowe Polskiego Związku Koszykówki, Polskiej Ligi Koszykówki SA i Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"
Piesiewicz, obecnie prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, miał zaprzeczać publicznie pobieraniu prowizji. Jednak, jak twierdzi "Polityka", podczas kontroli Krajowej Administracji Skarbowej musiał wyjaśnić swoje dochody z działalności gospodarczej Radam. W trzecim kwartale 2023 roku firma ta miała mieć przychody przekraczające 2 mln zł.
Według "Polityki", Piesiewicz miał działać jako pośrednik w zawieraniu kontraktów ze spółkami skarbu państwa, takimi jak Orlen, Energa, Pekao SA i Polska Grupa Spożywcza. W tym czasie nie pełnił funkcji prezesa koszykarskich podmiotów, lecz reprezentował firmę Radam. Tygodnik ujawnia, że z 66 mln zł wpłaconych przez sponsorów do PKOl, jedynie 40 proc. trafiło do związków sportowych.
Śledztwo w tej sprawie nadal trwa.