NBA: demolka w trzeciej kwarcie. Golden State Warriors pokonali Orlando Magic

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: koszykarze Golden State Warriors
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: koszykarze Golden State Warriors

Nie ma mocnych na Golden State Warriors! Wicemistrzowie NBA odnieśli siódme z rzędu, a 38. zwycięstwo w tym sezonie. Tym razem pokonali Orlando Magic 118:98, Stephen Curry i Klay Thompson trafili razem 14 rzutów zza łuku.

W tym artykule dowiesz się o:

Gospodarze z Florydy mocno przeciwstawili się faworyzowanym Golden State Warriors, a w pewnym momencie wypracowali sobie nawet 11 punktów więcej, niż podopieczni Steve'a Kerra. Sęk w tym, że to wszystko działo się do przerwy. GSW udało się wyrównać stan meczu jeszcze przed zejściem do szatni, a to co działo się później, można określić mianem absolutnej dominacji.

Orlando Magic rozpoczęli drugą połowę od serii 5-0 (55:50), lecz Warriors w mgnieniu oka doprowadzili chociażby do wyniku 69:59. Ostatecznie trzecia kwarta padła ich łupem w stosunku 42:24, a Stephen Curry zdobył w tym fragmencie 16 ze swoich 27 oczek. W całym spotkaniu trafił siedem na 13 oddanych rzutów zza łuku i zanotował sześć asyst. Klay Thompson (21 punktów) dorzucił także siedem skutecznych prób zza linii 7 metrów i 24 centymetrów, co złożyło się na 19 celnych trójek przyjezdnych.

Korzystny wynik dla Warriors nie był zagrożony, więc Steve Kerr desygnował do walki rezerwowych, dając odpocząć podstawowym zawodnikom. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 118:98 dla zespołu z Oakland, który odniósł siódmy z rzędu, a 38. triumf w sezonie 2016/2017. Przy zaledwie sześciu porażkach, może pochwalić się zdecydowanie najlepszym bilansem w całej lidze NBA.

Chociaż Magic walczyli dzielnie, zabrakło im argumentów. Goście zebrali o 11 piłek więcej (52-41), a po 10 zbiórek mieli Kevin Durant i Draymond Green. Co ciekawe, obie drużyny trafiły tyle samo rzutów za dwa, dokładnie 42. Warriors zaaplikowali jednak aż o 12 prób zza łuku więcej, a ponadto częściej stawali na linii rzutów wolnych. Miejscowym nie pomogły 23 punkty dobrze dysponowanego Elfrida Paytona. Ten sam zawodnik rozdał też 10 kluczowych podań. Czwórka graczy Magików zanotowała po 12 punktów. Dla nich, to 28. porażka w trwających zmaganiach.

Orlando Magic - Golden State Warriors 98:118 (22:28, 28:22, 24:42, 24:26)
(Payton 23, Biyombo 12, Green 12, Watson 12, Vucevic 12, Ibaka 10 - Curry 27, Thompson 21, Durant 15)

ZOBACZ WIDEO Dublet Cavaniego i triumf PSG w Nantes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
GeDo
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Musieli to wygrac ,nie bylo innej opcji(Orlando to dół tabeli).A ze znowu demolka,to juz standard ostatnio w wykonaniu GSW.Jedyną druzyną która moze ich obecnie zatrzymac jest San Antonio Spur Czytaj całość