Tą porażką Stelmet BC Zielona Góra praktycznie zamknął sobie drogę do awansu do drugiej fazy w rozgrywkach Basketball Champions League. Mistrzowie Polski nie zasłużyli jednak na wygraną na Węgrzech. Byli znacznie słabsi od zespołu Szolnoki Olaj, dla którego było to dopiero drugie zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Nie tak podróż nad Balaton wyobrażali sobie koszykarze z Winnego grodu, którzy przegrali 75:86.
Artur Gronek, szkoleniowiec zespołu, podkreśla, że kluczowa dla losów meczu okazała się kiepska postawa jego podopiecznych w defensywie. Stelmet BC kompletnie nie potrafił znaleźć odpowiedzi na Luksę Andricia, Troya Barniesa czy Nikolę Pavlicevicia.
- Gospodarze w pełni zasłużyli na zwycięstwo. Byli lepszą drużyną. Co prawda my zdobyliśmy 40 punktów spod kosza, ale zagraliśmy strasznie kiepsko w obronie. Nasza defensywa była dziurawa i to był główny powód naszej porażki. Zwłaszcza w pierwszej i czwartej kwarcie obrona kompletnie nie funkcjonowała, co także miało wpływ na naszą postawę w ataku - tłumaczył na konferencji prasowej opiekun Stelmetu BC.
Zielonogórzanie fatalnie rozpoczęli spotkanie. Po dziesięciu minutach przegrywali różnicą 12 punków. W tej części gry goście popełnili aż 10 strat! - Taki wynik nie jest do zaakceptowania - grzmiał Gronek. Później gospodarze podwyższyli nawet prowadzenie do 15 "oczek", ale mistrzowie Polski zdołali jeszcze przed przerwą znacząco zniwelować straty.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę
W czwartej kwarcie Stelmet BC wyszedł na prowadzenie (60:57), ale później kompletnie stanął. Zdeterminowani gospodarze z każdą kolejną akcją nakręcali się i ostatecznie triumfowali różnicą 11 punktów. To debiutancka wygrana dla Zorana Kmezicia, który objął stery nad drużyną z Szolnoki.
- Wiedzieliśmy, że zawodnicy będą chcieli się pokazać przed nowym trenerem. To zawsze jest bodziec do lepszej gry. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że każdy z nich będzie chciał udowodnić swoją przydatność - przyznał Gronek.
Mistrzowie Polski po raz kolejny w tym sezonie grali słabo w defensywie, a także popełnili sporo niewymuszonych błędów w ataku. - Przed meczem uczulaliśmy zawodników na spokojną i rozważną grę, tak aby nie popełniać zbyt dużej liczby strat. Zabrakło nam chłodnej analizy wydarzeń na boisku. Za dużo chaosu było w naszej grze - wyjaśnił szkoleniowiec Stelmetu BC.