II-ligowy klub chce Michaela Hicksa. Na stole wielka kasa. "To świetna oferta. Mogę odejść z Polpharmy"

R8 Basket Politechnika Kraków chce przebojem wedrzeć się do I ligi. Właściciel klubu zażyczył sobie gwiazdy. Jest blisko zakontraktowania Michaela Hicksa, który potwierdza, że otrzymał świetną ofertę. - Mogę odejść z Polpharmy - zapowiada.

[b]

WP SportoweFakty: To był dla pana ostatni mecz w barwach Polpharmy Starogard Gdański? Podobno II-ligowy zespół z Krakowa jest panem mocno zainteresowany.[/b]

Michael Hicks: Nie wiem. Trudno powiedzieć. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Wiem, że wielu może ta informacja zaskoczyć, ale faktycznie mogę odejść z Polpharmy. Taki temat jest aktualny.

Ostatnie dwa mecze wskazują na to, że nie do końca jest pan potrzebny Polpharmie.

- Też się nad tym zastanawiam. O co w tym wszystkim chodzi? Z Miastem Szkła Krosno rzuciłem siedem "trójek", byłem wielbiony, wybrany do piątki kolejki. Z kolei w dwóch kolejnych meczach zagrałem łącznie 12 minut. Możesz mi zadawać różne pytania, ale nie potrafię tego wytłumaczyć. Powiem szczerze, że nie zrobiłem nic, aby doprowadzić do takiego stanu. Jestem jednym z najlepszych Polaków w lidze, a gram trzy minuty... Coś tutaj nie gra. Nie zasłużyłem na to.

ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę

Może po prostu trener Budzinauskas usłyszał plotki o pańskim możliwym odejściu?

- Jestem przekonany, że o tym słyszał, ale to nie może mieć wpływu na moje minuty. Zawsze daję z siebie wszystko. Jestem profesjonalistą.

To może lepiej odejść?

- Szczerze? Jeśli mam grać trzy minuty, to już wolę odejść. Nie czuję się z tym dobrze. Jestem smutny. Nigdy nie miałem takiej sytuacji. Kocham Polpharmę, ale nienawidzę siedzieć na ławce. W ten sposób nikomu nie pomagam.

Podobno oferta z Krakowa jest świetna. Faktycznie tak jest?

- Jest bardzo kusząca. Klub oferuje mi świetne warunki. Wiem, że wielu na moim miejscu od razu skusiłoby się na taką propozycję, ale mimo wszystko ja czuję duży sentyment do Polpharmy. Wiele zawdzięczam klubowi. Mocno się zastanawiam. To nie jest takie proste.

Gra w II lidze nie jest problemem?

- Dlaczego miałby to być dla mnie problem?

Mam na myśli poziom rozgrywek.

- Praca to praca. Pamiętaj, że ja nie będę grał wiecznie w koszykówkę. Moja przygoda się kiedyś skończy, a muszę utrzymać rodzinę i na nią zarobić. W Krakowie dają mi super warunki i dlatego tak mocno rozważam tę opcję.

Jaka będzie ostateczna decyzja Michaela Hicksa?

- Nie wiem. Powtórzę się: nie chcę na parkiecie przebywać przez trzy minuty. To nieakceptowalne dla mnie. Może lepiej będzie, jak się rozstaniemy i podziękujemy za współpracę? Życie pisze różne scenariusze. Najbliższe dni będą decydujące.

Rozmawiał w Słupsku
Karol Wasiek

Źródło artykułu: