Niespełna miesiąc temu Emil Rajković objął drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego i niemal natychmiast doszło do przemiany. Efekt "nowej miotły" w zespole zadziałał rewelacyjnie, bo Stal nie przegrała od 19 listopada. Po drodze uporała się z kilkoma rywalami z średniej półki jak Asseco Gdynia czy Polfarmeksem Kutno.
Tym razem ostrowianie mieli dość łatwe zadanie. Zmierzyli się z jedną z najsłabszych ekip w lidze, która w dodatku na wyjeździe notorycznie przegrywa (siedem przegranych spotkań). Gracze Rajkovicia nie zawiedli i gładko rozprawili się ze Startem Lublin.
Już w pierwszej kwarcie gospodarze objęli prowadzenie, a w kolejnych odsłonach systematycznie je powiększali. To tylko dobitnie potwierdza, że parkiet należał tylko do jednej drużyny. Lublinianie nie mieli nic do powiedzenia. Dość powiedzieć, że w całym spotkaniu tylko raz byli na prowadzeniu i to tylko przez minutę.
U gospodarzy wyśmienicie spisał się Christo Nikołow. 31-letni Bułgar na dystansie nie stanowił wielkiego zagrożenia, ale za to bliżej kosza był właściwie nie do zatrzymania. Trafił aż 6 z 7 takich rzutów, a ogółem zapisał na swoje konto 17 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty oraz przechwyt. Oprócz niego bardzo dobrze spisał się Łukasz Majewski, autor 15 "oczek", który z kolei raz po raz dziurawił zza łuku.
Najlepszym strzelcem Startu był Stefan Balzamović. 27-letni koszykarz z Serbii zakończył zawody z dorobiem 10 "oczek", 2 zbiórkami, asystą, ale także 4 stratami.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - TBV Start Lublin 85:56 (24:14, 22:19, 20:10, 19:13)
BM Slam Stal: Nikołow 17, Majewski 15, Szewczyk 11, King 11, Troupe 9, Tomaszek 7, Johnson 6, Chanas 5, Carter 2, Ochońko 2, Zębski 0.
TBV Start: Balzamović 10, Dłoniak 9, Wiggins 9, Peterson 9, Kellogg 5, Bonarek 5, Ciechociński 4, Kowalski 3, Jankowski 2, Trojan 0.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież