Kluczowa interwencja Kamila Łączyńskiego na miarę wygranej

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Doug Wiggins miał szansę zostać bohaterem TBV Startu Lublin, ale w ostatniej akcji stracił piłkę na rzecz Kamila Łączyńskiego. Przedstawiciele gospodarzy uważają jednak, że Polak w tej akcji faulował. Jak było?

Zespół TBV Startu Lublin bardzo wysoko postawił poprzeczkę faworyzowanemu Anwilowi Włocławek. Autsajder PLK miał nawet szansę wygrać piątkowe zawody, ale w samej końcówce gospodarze nieco się pogubili. A dokładniej Doug Wiggins. Amerykanin w ostatniej minucie popełnił trzy straty, co Anwil w pełni to wykorzystał.

W decydującej akcji Wiggins zdecydował się na indywidualną próbę, ale Kamil Łączyński "wybrał" mu piłkę z rąk przy próbie rzutu.

Przedstawiciele gospodarzy uważają jednak, że rozgrywający Anwilu faulował przy tej interwencji obronnej. Sędziowie nie zdecydowali się jednak użyć gwizdka. Puścili akcję, co jednocześnie oznaczało zwycięstwo włocławian 71:69.

Czy Kamil Łączyński faulował?

- Ostatnie dwie minuty broniliśmy kapitalnie. Doskonale wiedzieliśmy, co będą grali lublinianie. Nie pozwoliliśmy Wigginsowi na łatwą penetrację, po której mógł zdobyć punkty bądź odrzucić do lepiej ustawionego kolegi. Odczytaliśmy ich zamiary na miarę zwycięstwa - przyznał po zakończeniu meczu Kamil Łączyński, bohater Anwilu Włocławek, który... po raz pierwszy w tym sezonie zakończył spotkanie z zerowym dorobkiem punktowym.

Dla włocławian była to już czwarta wygrana z rzędu. "Rottweilery" z bilansem 6:3 zajmują trzecie miejsce w tabeli.

ZOBACZ WIDEO Tajner: Zbliża się moment, w którym Stoch będzie groźny (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)